Łodzianie modlili się przy grobie Jana Pawła II. Prezydent Kropiwnicki zaprosił papieża Benedykta XVI do Łodzi - donosi Gazeta Wyborcza.
Środa: łódzki dzień w Watykanie. Już o godz. 7 rano pielgrzymi z Łodzi spotkali się na mszy w krypcie pod Bazylika św. Piotra. Nabożeństwo celebrował metropolita łódzki abp Władysław Ziółek. Tuż obok ołtarza znajdował się grób Jana Pawła II. Obok grobu stanął poczet sztandarowy straży miejskiej. - Czy zdołamy wyrazić Bogu wdzięczność, że pozwolił nam być świadkami życia i posługiwania chrystusowego syna polskiej ziemi. Czy zdołamy wyrazić wdzięczność za to, co Jan Paweł II uczynił dla łódzkiego Kościoła, który był bliski Jego sercu? - mówił w homilii abp Ziółek. Przypomniał pielgrzymkę Papieża do Łodzi w 1987 roku. Nazwał ją największym wydarzeniem w historii naszego miasta. Wspomniał, że Jan Paweł II do ostatnich dni wspominał Łódź i jej błogosławił, wreszcie, ze przyjął honorowe obywatelstwo Łodzi. Po mszy łodzianie otoczyli grób Jana Pawła II, a sztandar miasta pochylił się nad marmurowa płytą grobu Papieża Polaka. Potem wszyscy poszli na audiencję generalną do nowego papieża Benedykta XVI. Jeszcze przed rozpoczęciem uroczystości furorę robili nasi strażnicy miejscy w mundurach i ze sztandarem. Wszyscy robili im zdjęcia, filmowała ich włoska TV. Kiedy Papież wjechał na plac Św. Piotra załopotały łódzkie żółto-czerwone flagi. Wielu pielgrzymów wspominało wizytę sprzed dwóch lat, gdy delegacja łodzian wręczała honorowe obywatelstwo Janowi Pawłowi II. Wtedy wszyscy łodzianie mogli podejść do tronu papieskiego. Tym razem tylko prezydent Kropiwnicki mógł przed nim stanąć. Wręczył Benedyktowi XVI grafikę z widokiem placu Wolności i zaprosił do Łodzi, miasta, w którym diecezję ustanowił jego imiennik Jan Paweł II.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.