"Pozdrawiam serdecznie wszystkich Polaków - powiedział po polsku papież Benedykt XVI podczas środowej audiencji ogólnej na Placu św. Piotra.
- Rozpoczynamy miesiąc modlitw do Serca Pana Jezusa. Niech ta modlitwa wyda w rodzinach godne owoce wiary, nadziei i miłości. Niech Boże Serce wam błogosławi" - kontynuował papież. Po tych słowach orkiestra młodzieżowa z Polski odegrała Biskupowi Rzymu "Sto lat". Przedmiotem katechezy papieskiej podczas audiencji Hymn z 2. rozdziału Listu św. Pawła do Filipian, mówiący o wielkości i chwale a zarazem o pokorze Chrystusa, Boga-Człowieka. Na Placu św. Piotra zgromadziło się kilkadziesiąt tysięcy wiernych z całego świata. Po wygłoszeniu nauki i streszczeniu jej w kilku językach Papież pozdrowił pielgrzymów z różnych krajów, m.in. z Polski. Następnie odmówił ze wszystkimi Modlitwę Pańską i udzielił im błogosławieństwa apostolskiego. Publikujemy cały tekst papieskiej katechezy: 1. Podczas każdego niedzielnego nabożeństwa Nieszporów liturgia proponuje nam krótki, acz treściwy hymn chrystologiczny zaczerpnięty z Listu do Filipian (por. 2,6-11). Rozważymy teraz pierwszą część usłyszanego przed chwilą hymnu (por. ww. 6-8), opisującą paradoksalne "ogołocenie się" Słowa Bożego, które odkłada swą chwałę i przyjmuje ludzką kondycję. Chrystus, wcielony i upokorzony przez najbardziej haniebną śmierć, jaką było ukrzyżowanie, ukazany jest jako wzór życia dla chrześcijanina. Ten bowiem - jak stwierdza się w kontekście - winien mieć te "same dążenia, które były w Chrystusie Jezusie" (w. 5), dążenia do pokory i ofiary, dystansu i wielkoduszności. 2. Posiada On oczywiście boską naturę wraz z jej wszystkimi prerogatywami. Jednakże ta nadprzyrodzona rzeczywistość nie jest interpretowana ani przeżywana pod znakiem władzy, wielkości i panowania. Chrystus nie korzysta ze swej władzy równej Bogu, swej chwalebnej godności i swej mocy jako narzędzi triumfu, oznaki obojętności, wyrazu miażdżącej przewagi (por. w. 6). Przeciwnie, "ogołocił" On, pozbawił znaczenia samego siebie, zanurzając się bez granic w nędzną i słabą kondycję ludzką. Boska "forma" (morphe) kryje się w Chrystusie pod "formą" (morphe) ludzką, czyli pod naszą rzeczywistością naznaczoną cierpieniem, ubóstwem, ograniczeniami i śmiercią (por. w. 7). Nie mamy tu więc do czynienia ze zwyczajnym przebraniem, ze zmiennymi pozorami, co - jak uważano - występowało w przypadku bóstw kultury greco-rzymskiej: rzeczywistość Chrystusa jest boska w prawdziwie ludzkim doświadczeniu. On jest naprawdę "Bogiem-z-nami", który nie zadowala się patrzeniem na nas życzliwym wzrokiem z tronu swojej chwały, lecz osobiście zanurza się w historię ludzką, stając się "ciałem", to znaczy rzeczywistością kruchą, uzależnioną od czasu i przestrzeni (por. J 1, 14).
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.