Od kilku lat obserwuję tendencję przywracania Pierwszej Komunii Świętej dziecka jej prawdziwego znaczenia. Znaczenia duchowego, rodzinnego, wspólnotowego.
Sezon majowo-komunijny w mediach trwa. Dziennikarze prześcigają się w wytycznych, co trzeba w tym roku kupić tzw. dziecku komunijnemu. Według tych doniesień, żeby bez obciachu pojechać na Komunię, należy „zastawić się”. I kupić: najnowszy laptop, dobry rower (nie z supermarketu!), konsolę do gier oraz quada. Wszędzie więc powinno roić się od tych pojazdów! A ja, mieszkając pod Warszawą, w miejscu, gdzie naprawdę dużo jest rodzin z dziećmi, elektryczny pojazd widzę od lat jeden. Szaleje na nim dorosły facet (nie wiadomo zresztą, po co). Być może moje środowisko jest niereprezentatywne i nie dostaje komercyjnego szmyrgla na słowo „komunia” potomka. A może to medialne doniesienia są wyssane z palca? Ewentualnie pisane na zasadzie, że „ktoś coś gdzieś usłyszał, że ktoś coś kupił”. Więc podkręćmy „komunijną” atmosferę.
Tymczasem atmosfera jest zupełnie inna. Ja w każdym razie od kilku lat obserwuję tendencję przywracania Pierwszej Komunii Świętej dziecka jej prawdziwego znaczenia. Znaczenia duchowego, rodzinnego, wspólnotowego. Rodzice coraz częściej rozumieją wagę wydarzenia i w sposób sensowny próbują do niego przygotować dziecko. Czasem też trzeba przygotowywać i całą dalszą rodzinę, nie do końca może gotową na komunijne „rewolucje”. A „rewolucje” wyglądają na przykład tak, że goście proszeni są wyłącznie o prezenty pamiątkowe, związane z uroczystością. Albo też proszeni są o wręczenie prezentów jakiś czas po uroczystości. Niektóre rodziny proszą też, by ewentualne „koperty” nie były wciskane dziewięciolatkowi tuż po wyjściu z kościoła, w kopercie, ale były dyskretnie wrzucane do rodzinnej skarbony. Z konkretnym przeznaczeniem, np. na rodzinną pielgrzymkę. Tyle prezenty. Ale podobne uspokojenie zapanowało na rynku „mody komunijnej”. Oczywiście, są niechlubne miejsca, w których przejęte mamusie kłócą się o każdy szczegół sukni ślubnej (o przepraszam, komunijnej). Jednak większość rodziców pojęła już, że nie suknia z tysiąca falban zdobi córkę, która po raz pierwszy przyjmie Jezusa do serca. Jeszcze 10 lat temu niewiele było parafii, w których dzieci szły do Komunii jednakowo, skromnie ubrane. Teraz trudno znaleźć parafię, w której dzieciaki ubrane są jak na bal. A zamiast podsumowania, będzie jedno, ale krótkie: AMEN!
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
To o 603 chorych mniej niż dzień wcześniej i o 2 762 więcej niż w piątek w ubiegłym tygodniu.
Według Koranu, podobnie jak w Biblii, Jozue syn Nuna, uważany jest za „asystenta Mojżesza”.
O negocjacjach na ten temat poinformował czeski minister zdrowia.
Zdaniem ministra klimatu i środowiska "dość naturalnym wyborem" byłoby wybrzeże Bałtyku.
"Usłysz" to hasło, które będzie towarzyszyć jubileuszowemu, XXV Spotkaniu Młodych Lednica 2000.
Druga z ofiar jest w stanie śpiączki. Prokuratury meksykańska i polska wszczęły śledztwo.
Firmie zarzucono cenzurowanie opinii, które nie odzwierciedlają jej liberalnych poglądów.