Większość mieszkańców USA nie wierzy, że człowiek jest produktem ewolucji gatunków, jak głosi znana teoria Darwina, tylko że został bezpośrednio stworzony przez Boga - podaje Polska Agencja Prasowa.
Według sondażu przeprowadzonego w czerwcu przez Instytut Harrisa, uważa tak 64 procent Amerykanów. Więcej zwolenników kreacjonizmu jest wśród Republikanów - 73 procent - niż wśród Demokratów, z których jednak także większość, bo 58 procent, wyznaje pogląd o stworzeniu człowieka przez Boga. 54 procent nie wierzy, by człowiek mógł pochodzić od małpy. Jeszcze w 1994 r. - według badań instytutu Harrisa - odrzucało teorię Darwina tylko 46 procent. Podobne wyniki przyniosły badania opinii przeprowadzone w ubiegłym roku przez telewizję CBS News; okazało się z nich, że 55 procent Amerykanów wierzy w stworzenie człowieka przez Boga i tylko 13 procent jest zdania, że Bóg nie miał żadnego udziału w powstaniu gatunku ludzkiego. Zdecydowana większość amerykańskiego społeczeństwa uważa jednocześnie, że obie teorie powstania istot ludzkich: kreacjonizm i teoria ewolucji gatunków, powinny być nauczane w szkołach publicznych.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.