Około tysiąca młodych katolików spodziewają się organizatorzy rozpoczynającego właśnie w Wołczynie XII Spotkania Młodych - napisała Nowa Trybuna Opolska.
Plac koło szkoły podstawowej zamienił się w pole namiotowe. "Uzbrojeni" w mikrofalówki, odziani w brązowe habity porządkowi rozlokowywali wczoraj młodych pielgrzymów. Organizatorami wołczyńskich spotkań są Bracia Mniejsi Kapucyni z prowincji krakowskiej. Kiedy przygotowywali pierwszy zlot, nie planowali ilu będzie chętnych. Tymczasem minęło 12 lat, a młodzi wciąż chcą się spotykać w Wołczynie. Cel tegorocznego spotkania to „odkrywania Boga w modlitwie i radości, refleksji i zabawie”. Wykłady, rozważania i modlitwy będą przeplatane koncetami. Jako gwiazda wystąpi grupa „Maleo Reggae Rockers”. Niezwykły klimat, atmosfera przyciągają tu takich jak my... – mówi 15-latnie uczestniczka zlotu. Na koszulce napis „Pon Bócek jest moim gazdom”: – Byłam tu w Wołczynie dwa lata temu - wspomina. - Były i modlitwy, i rozważania i świetne koncerty. Wszyscy byli tacy zjednoczeni. Wszystko było takie proste i dobre. Dotarło wtedy do mnie, że Bóg mnie kocha, to co mi się może stać. Nie mogłam nie wrócić. Dla Agaty Ptak z Katowic to już czwarte spotkanie. Też mówi o wyjątkowym klimacie spotkań. – Człowiek doznaje czegoś w rodzaju oczyszczenia, po całorocznej gonitwie. Podbudowuje swoją wiarę. Łukasz Matusz z Andrychowa przyjechał pierwszy raz. Słyszał o wołczyńskich spotkaniach i ich specyficznej atmosferze. - Tworzą ją bracia Kapucyni – mówi. – Poznaliśmy ich na Dniach Skupienia w Krakowie. Są otwarci, bliscy młodzieży, bardzo bezpośredni. Nowych zaskakują bezpośredniością. Ta sama bezpośredniość pomaga się otworzyć. Wyspowiadać niekoniecznie w konfesjonale, ale w czasie przechadzki wokół kościoła. Nie przeszkadzają im dredy, czy kolczyki w nosie. Zdaniem młodych nie patrzą na wygląd, zaglądają w duszę. Nie boją się trudnych pytań, pomagają szukać odpowiedzi. Do młodych mówią o Bogu ich językiem. Przekonują, że religijność jest „cool”. Zresztą sami są tego świadectwem. Tak myślą młodzi i Kapucynach. Kapucyni o młodych: - Tu się spotykają ludzie, którzy kochają ludzi – kwituje brat Marek Skwarło, jeden z organizatorów „Spotkania”. Szkoła średnia i studenci. Wiedzą po co przyjeżdżają. W większości uformowani, dojrzali duchowo. Się przez te lata „wychowali” – dodaje z uśmiechem. - Radośni, pobożni Ci, którzy chcieli się tu tylko zabawić, albo zrobić zadymę – odpuścili, niektórzy się nawrócili. Bo i takie były przypadki. Dlatego braciszkowie nie mają problemu z utrzymaniem porządku. Tegoroczne „Spotkanie...” upłynie pod hasłem „Na krawędzi wieczności” i będzie poświęcone eucharystii. - Będziemy się zastanawiać dlaczego człowiek ucieka od eucharystii – mówi brat Marek. - Czego szuka? Będziemy mówić o zagrożeniach w naszym świecie. O tym, że to Eucharystia daje szczęście. I że szara codzienność jest piękna, a w zwykłych ludziach można znaleźć Boga. To tak w skrócie – dodaje brat. - Niech się modlą na zdrowie – mówi. – Sklepikarze też trochę na nich zarobią – mówi kobieta, z bloku nieopodal pola namiotowego. Z roku na rok coraz spokojniej. Burmistrz Leszek Wiącek oddał wczoraj organizatorom na tydzień władzę nad Wołczynem i jej atrybuty, czyli klucz do bram miasta i... krawat. Potem spotkanie wystartowało koncertem i eucharystią. Zwykle stojący na ołtarzu Święty Sakrament wyszedł wieczorem do ludzi. Kapłan niósł go wśród tłumu. – Jakby Jezus chciał pokazać, że jest z nami – mówi brat Marek.
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.