Tak jak Benedykt XVI również wielu polskich biskupów jest na wakacjach. Najczęściej wybierają spokojne miejsca w kraju, rzadziej wyjeżdżają za granicę - twierdzi Rzeczpospolita.
Lipiec w Kościele to tradycyjnie czas wakacji. W wielu kuriach praca toczy się na pół gwizdka. - Proszę dzwonić w sierpniu - słyszymy, gdy próbujemy się czegoś dowiedzieć w kurii warszawskiej. Na urlopie jest właśnie trzech z czterech biskupów warszawskich. Spacer w ciszy Kardynał Franciszek Macharski od kilkunastu lat spędza lipiec w Zakopanem w tzw. księżówce - domu rekolekcyjnym episkopatu. - To czas na myślenie, samotność, ciszę, na spacery i pisanie. Ale nie piszę pamiętników - zastrzega kardynał. Na południu Polski, w lasach sandomierskich, ukryty w "dziupli" - jak mówi o miejscu, którego nazwy nie zdradza - odpoczywa abp Józef Życiński. W tym roku tylkopięć dni. - Pisze rozprawy naukowe z dziedziny praw przyrody, ewolucji, spaceruje i czyta - mówi jego rzecznik, ks. Mieczysław Puzewicz. Biskup Kazimierz Nycz, gdy był biskupem pomocniczym w Krakowie, co roku jeździł nad Bałtyk. Od czasu, gdy został biskupem koszalińsko-kołobrzeskim, na urlop jeździ w góry. W tym miesiącu można go spotkać w Krynicy, w Zakopanem, w okolicach Bielska-Białej. Bazą wypadową jest dom rodzinny w Starej Wsi, gdzie mieszka jego brat, a nieopodal siostra. - Czytam, chodzę po górach, spotykam się z rodziną, ze znajomymi - mówi. Na koniach albo w sanatorium "Gdzieś w Małopolsce" wypoczywa abp Damian Zimoń, metropolita katowicki. - Wybrał miejscowość uzdrowiskową, będzie tam dwa tygodnie - ks. Mirosław Piesiur z katowickiej kurii nie zdradza szczegółów, ale przypuszcza, że w wolnym czasie szef będzie jeździł na rowerze. W uzdrowisku wypoczywa też abp Henryk Muszyński, metropolita gnieźnieński. Tradycyjnie na Białostocczyźnie, w rodzinnej Bobrówce, w której ma gospodarstwo razem z bratem, odpoczywa abp Sławoj Leszek Głódź. - Wakacje spędzam na roli: ziemia, konie, kury - mawia arcybiskup. Na wczasach nie czyta gazet, nie ogląda telewizji, nie odbiera telefonów. Wiadomo, że na wsi jeździ konno i powozi bryczką. Daleko od domu Prymas Józef Glemp spędza lipiec na drugiej półkuli - w USA. Ameryka to w zasadzie tradycyjne miejsce jego urlopów - tam, wśród Polonii, czuje się dobrze. Bliżej, bo we Włoszech odpoczywa arcybiskup Józef Kowalczyk, nuncjusz apostolski. Miłośnikiem dalekich podróży był kiedyś, zanim został biskupem, Wiesław Mering z Włocławka. Jego reportaże z podróży do Chin, Tajlandii, krajów północnej Afryki, często były drukowane w czasopismach.- To się zmieniło. Teraz świat przyjeżdża do mnie - mówi biskup Mering. - Mój odpoczynek praktycznie nie istnieje. Kradnę popołudnia, by poczytać książki. Urlopu nie planuje też biskup tarnowski Wiktor Skworc. - Wakacje w naszej diecezji to czas wielkich odpustów i pielgrzymek. Prawo kanoniczne gwarantuje każdemu miesiąc wypoczynku, ale nie ma przecież przymusu brania urlopu - śmieje się. - Ja najlepiej wypoczywam, kiedy raz, dwa razy w tygodniu idę z plecakiem w góry, w Beskid Sądecki, Niski albo Gorce. Dobrze jest się zmęczyć, popatrzeć na przyrodę, pomedytować. Z wnuczkami Po urlopie jest już abp Sawa, zwierzchnik Kościoła prawosławnego w Polsce. Był dziesięć dni nad Bałtykiem, gdzie dość często spędza wakacje. W sierpniu natomiast jedzie na Mazury biskup Kościoła ewangelicko-augsburskiego Janusz Jagucki. Tradycyjnie nad Jezioro Wydmińskie. - Mam tam domek, kajak. Pływanie to dla mnie najlepszy wypoczynek - mówi. Urlop spędzi z żoną Danutą i dwiema wnuczkami, które przyjadą z Niemiec.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.