Matka jednego z dwóch młodych katolików, którzy zginęli w zamachach bombowych w Londynie 7 lipca, zapowiedziała utworzenie fundacji, która ma zapobiegać temu, by młodzi ludzie stawali się terrorystami - samobójcami.
Poinformowało o tym biuro prasowe archidiecezji westminsterskiej. Katolicki prymas Anglii, arcybiskup Westminsteru kard. Cormac Murphy-O’Connor zgłosił osobiście pomoc rodzinom dwóch katolików, którzy zginęli we wspomnianych zamachach. Byli to: 26-letni Anthony Fatayi-Williams i 22-letni Kieran Cassidy. Ponadto w czasie pogrzebów obu mężczyzn, które odbędą się 22 i 23 lipca, zostaną odczytane specjalne przesłania od kardynała. Prymas Anglii powiedział, że jest ogromnie zbudowany rozmowami z rodzinami obu zabitych. „Nasze serca są razem z tymi rodzinami, które utraciły swych synów. Mogę tylko wyrazić nadzieję, że Bóg pocieszy ich w tych chwilach wstrząsającej straty” – stwierdził arcybiskup Westminsteru. Matka Anthony’ego jest żoną muzułmanina, wnuka dawnego przewodniczącego Sądu Najwyższego Nigerii – Atandy Fatayi-Williamsa. Jej apele o pokój, po śmierci chłopca, stały się symbolicznym orędziem rodzin pogrążonych w żałobie. Powiedziała ona, że chce upamiętnić śmierć syna, zakładając fundację ku jego czci o nazwie Fundacja dla Rozwiązania Pokoju i Konfliktów z siedzibami w Londynie i Nigerii. „Nie chcę, aby bezużytecznie przelała się krew mego dziecka” – powiedziała 50-letnia kobieta. „Jeśli to, co robię, powstrzyma jedną osobę, która dzięki temu nie da sobie zrobić prania mózgu i nie stanie się terrorystą samobójcą, wówczas śmierć Anthony’ego nie będzie pozbawiona sensu” – wyjaśniła. Zapowiedziała, że w ramach Fundacji „zbliżymy się do ludzi, utworzymy sieć informacyjną, będziemy rozmawiać z podejrzanymi, ze wszystkimi środkami przekazu, aby przekazywać dalej to przesłanie”.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.