Biskupi Peru wezwali tamtejsze ministerstwo zdrowia, by uwzględniło międzynarodową informację naukową wskazującą, że tak zwana „pigułka dzień po" prowokuje aborcję.
W dyskusji nad wprowadzeniem tej tabletki, która w rzeczywistości jest środkiem wczesnoporonnym, dyskryminuje się katolików – czytamy w komunikacie stałej rady episkopatu Peru. Chodzi o określanie argumentacji przeciwników „pigułki dzień po” jako religijnej, a nie naukowej. To właśnie komitet bioetyczny peruwiańskiego episkopatu przedstawił ministerstwu zdrowia poważne studia naukowe dowodzące poronnego działania tego środka, niesłusznie kwalifikowanego jako „antykoncepcja w nagłych przypadkach”. Tymczasem ministerstwo dla uzasadnienia sprzedaży i stosowania pigułki przytoczyło jedynie tendencyjne studia, które jej działanie poronne przemilczają. Aborcja jest w Peru zakazana przez prawo.
Co najmniej 17 osób zginęło, gdy zawaliła się kopalnia koltanu, dziesiątki wciąż są pod gruzami.
Przez dwa dni jurorzy będą oceniać malunki, a w niedzielę ogłoszą werdykt.
Duchowni udadzą się do Anglii, Irlandii, Niemiec oraz Norwegii.
Przestrzegł też przed możliwymi konsekwencjami tej technologii dla rozwoju dzieci i młodzieży.
Aktywiści płacą nakładane na nich grzywny i kontynuują proceder.