Polskie dzienniki sporo uwagi poświęcają rozpoczętemu w niedzielę zgromadzeniu Synodu Biskupów na temat Eucharystii.
- Na Synodzie mogłaby zostać przyjęta rezolucja zezwalająca na odprawianie Mszy św. po łacinie. Chcemy mieć swobodę wyznawania naszej wiary w Chrystusa zgodnie z tradycją. Byłby to naprawdę wielki krok naprzód - powiedział Fellay rzymskiej gazecie. Nie jest wykluczone, że papież faktycznie zniesie ograniczenia w sprawowaniu mszy trydenckiej (przedsoborowej) właśnie w ciągu najbliższych tygodni. Synody w odróżnieniu od soborów pełnią funkcję doradczą, nie wydają dekretów, chociaż wnioski obradujących biskupów może przyjąć i zatwierdzić papież. Benedykt XVI, który prawdopodobnie weźmie udział we wszystkich obradach, wprowadził do ich przebiegu kilka nowości. Skrócenie czasu wystąpień z ośmiu do sześciu minut pozwoli na przeznaczenie dodatkowej godziny na dyskusję. Obserwatorzy widzą w tym krok w stronę zwiększenia samodzielności Kościołów lokalnych, czyli decentralizacji Kościoła. - To ożywi debatę i uczyni ją bardziej efektywną. Dla papieża niezwykle ważny jest konsensus ze wszystkimi biskupami - komentował dla "Corriere della Sera" abp Nikola Eterović, sekretarz generalny Synodu. Dużo głów - komentarz Jana Turnaua Wspomnienie: bardzo dla mnie miła, szczera rozmowa z bp Władysławem Rubinem w latach 70., gdy był sekretarzem generalnym Synodu Biskupów. Narzekał na za małą rolę tego zgromadzenia kościelnego. Rzeczywiście ta reprezentacja episkopatów krajowych nie jest wraz z papieżem współdecydentem, jak sobór, czyli zjazd biskupów z całego świata i ma głos tylko tylko doradczy. Gdy jednak taki zjazd jest trudny organizacyjnie (liczba biskupów wzrosła niezmiernie od dawnych czasów: na pierwszym, w IV w., było ich około 200, na ostatnim, watykańskim II, dochodziła do 2,5 tys.), trzeba dbać o kolegialność w inny sposób. A kolegialność jest konieczna: w przeciwieństwie do wszystkich innych Kościołów rzymskokatolicki jest za mocno scentralizowany. Centralizował się stopniowo od starożytności po nowe czasy, po Sobór Watykański I (1869-70), który podkreślił maksymalnie władzę papieską. Sobór Watykański II (1962-65) rozpoczął proces w innym kierunku, spowodował właśnie 40 lat temu zaistnienie instytucji Synodu Biskupów. Centralizacja ma swoje plusy: gdyby nie monarchiczna władza papieska, papież Jan XXIII (1958-63) nie mógłby przestawić zwrotnicy i rozpocząć odnowy Kościoła w różnych dziedzinach (prawosławie ma z tym wciąż kłopoty). Ale co wiele głów, to nie jedna. Szczególnie że religia globalna, jaką stał się katolicyzm, jest z konieczności bardzo różnorodna - Afrykanin, Azjata i Latynos to nie Europejczyk. Sam papież ze swoją wciąż wszechwładną kurią nie ogarnia tego pluralizmu kulturowego i wynikającej zeń różnorodności poglądów na sprawy kościelne.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.