Nie brak polityków, którzy dostrzegają wyraźnie, że bez spoiwa duchowego, bez trwałych więzów duchowych nie da się stworzyć trwałej jedności - powiedział abp Henryk Muszyński w wywiadzie dla Gazety Prawnej.
– Polska jest częścią Europy, dlatego Polacy doświadczają tych samych lęków, co większość mieszkańców Europy. Jednym z najboleśniejszych wyznaczników życia współczesnego Europejczyka jest brak nadziei. Tymczasem chrześcijaństwo opiera się na nadziei, którą daje Zmartwychwstały Chrystus. Ważnym zadaniem chrześcijan jest zatem ukazywanie motywów nadziei, ale nie tych doczesnych, przemijających, lecz zakotwiczonych w nadprzyrodzoności. Jako chrześcijanie musimy być świadkami niezłomnej nadziei, którą zobowiązani jesteśmy nieść Europie i światu, a korzeniem tej nadziei nie jest ani historia, ani kultura, lecz Jezus Chrystus, który jest sakramentem nadziei. Bez wiary w Chrystusa Zmartwychwstałego ludzkie życie zostaje bowiem ograniczone wyłącznie do zaspokajania naturalnych potrzeb. – Ksiądz arcybiskup mówił o tym, że dla wielu chrześcijaństwo stało się bardziej zwyczajem niż religią. Jak na nowo zachęcić ludzi do podążania za Chrystusem? Do kogo teraz należy zadanie walczenia ze zjawiskiem niepewności na płaszczyźnie etycznej, antropologicznej i duchowej? – Chrześcijaństwo jest dzisiaj bardzo często redukowane do religijnych rytuałów, tradycji i folkloru. Ten stan rzeczy sprawia, że jawi się ono jako rzeczywistość funkcjonująca ponad życiem ludzkim, przeżywanym w świecie, a świat zaś i ludzka historia pojmowane są jako rzeczywistości zewnętrzne wobec życia chrześcijańskiego. Społeczeństwo pluralistyczne nie faworyzuje już przekazu orędzia chrześcijańskiego, lecz bardzo niezależnie tworzy swoje własne prawdy, wartości i wzorce osobowe. Środowisko życia wielu Polaków nie jest już jednolite i jednomyślne pod względem światopoglądowym, co stwarza realną możliwość występowania istotnych napięć między orientacją religijną a wymaganiami narzuconymi przez niereligijne otoczenie. Proces prywatyzacji religii, będący w Europie Środkowej i Wschodniej w dużym stopniu pozostałością komunizmu, sprawia, że wpływy religijnie umotywowanego etosu zacieśnia się wyłącznie do sfery czysto prywatnej. Na nieprzezwyciężone rany przeszłości nakładają się nowe wyzwania w postaci skrajnego indywidualizmu etycznego. Jedyną więc drogą do budowy prawdziwie osobowego wymiaru wiary jest najpierw żywa wspólnota z Chrystusem. – Obojętność religijna jest coraz powszechniejsza również w Polsce. Kryzys rodziny, zagubienie, spadek liczby urodzeń, rozluźnienie obyczajów to europejska rzeczywistość…
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.