Czy „podawanie komunikantu rękami nie grozi zakażeniem”?
Ruch Palikota zgłosił wniosek do ministra zdrowia, aby księża mieli obowiązek posiadania książeczek sanepidu – dowiedział się „Wprost”. Członkowie partii – a wśród nich szef partii Janusz Palikot i były ksiądz Roman Kotliński – obawiają się bowiem, że księża mogą podczas rozdzielania komunii roznosić choroby zakaźne. Pytają, czy „podawanie komunikantu rękami nie grozi zakażeniem”. Powołują się przy tym na przepisy unijne, wedle których osoba mająca bezpośredni kontakt z żywnością powinna mieć aktualne orzeczenia lekarskie. Liczą przy tym, że państwowi inspektorzy sanitarni sprawdzą stan zdrowia księży. Ministerstwo zdrowia nie podzieliło obaw posłów. Wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki stwierdził, że w literaturze fachowej na temat chorób zakaźnych nie ma informacji o zakażeniach przeniesionych w wyniku udzielania komunii. Rzecznik Episkopatu ks. Józef Kloch, zapytany o opinię w sprawie wniosku posłów, powiedział tygodnikowi, że postulaty te są absurdalne i nie warto z nimi dyskutować.
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.
Nazwy takie nie mogą być zakazane - poinformowała Rada Stanu powołując się na wyrok TSUE.
Najbardziej restrykcyjne pod tym względem są województwa: lubuskie i świętokrzyskie.
"Czytanie Dantego przez niewierzącego przynajmniej przygotuje jego umysł i serce na nawrócenie."