Dziwną metodę wypłacania odszkodowań proponuje chiński rząd.
Władze miasta Xian obiecały symboliczną sumę każdej z pobitych tam ostatnio sióstr zakonnych. Zażądały jednak zarazem, by diecezja kupiła teren, na którym znajduje się szkoła katolicka. Szkopuł w tym, że jest on już własnością Kościoła. Jedna z pobitych przez „nieznanych sprawców” zakonnic straciła wzrok, drugiej grozi paraliż. Tymczasem odszkodowanie w wysokości 300 euro dla każdej z 16 sióstr nie jest w stanie pokryć nawet kosztów leczenia. Misjonarki zostały brutalnie pobite, ponieważ protestowały przeciwko planom zburzenia szkoły, należącej do diecezji Xian. Za przejęcie budynku władze chińskie zażądały rekordowej sumy 650 tys. euro, co znacznie przekracza możliwości miejscowego Kościoła. Obiekt, o który chodzi, nosił w przeszłości nazwę "Szkoły Różańcowej" i miał charakter placówki nauczania podstawowego. W 1949 roku został przejęty przez komunistów i upaństwowiony. Po zakończeniu "rewolucji kulturalnej" rząd zezwolił na zwrot dawnym właścicielom budynków skonfiskowanych przez maoistowski reżim, w praktyce nie objęło to jednak Kościoła. Na miejscu budynku szkolnego rząd chce wybudować pawilony handlowe i luksusowe wille.
Zaapelował też, aby pozostali wierni tradycji polskiego oręża.
"Śmiało można powiedzieć, że pielgrzymujemy. My przedstawiciele władz państwowych (...)".
W kraju w siłę rosną inne, zwaśnione z nimi grupy ekstremistów.
"Nieumyślne narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu"
Tylko czerwcu i lipcu strażacy z tego powodu interweniowali ponad 800 razy.