Sąd Apelacyjny w Warszawie nie wydał w czwartek wyroku w pierwszej w Polsce sprawie o znieważenie głowy obcego państwa. Chodzi o artykuł Jerzego Urbana w "Nie" pt. "Obwoźne sado-maso" opublikowany w przeddzień pielgrzymki Jana Pawła II.
W styczniu 2005 r. sąd I instancji uznał (niejednogłośnie), że Urban, nazywając papieża "Breżniewem Watykanu", "sędziwym bożkiem", chciał z niego zadrwić. Przekroczył granicę dobrego smaku, zasad etycznych i dziennikarskiej rzetelności. Naczelny "Nie" skazany został na 20 tys. zł grzywny. Odwołał się, chce uniewinnienia. Wczoraj w sądzie apelacyjnym Urban starannie przesłuchał językoznawcę dr Katarzynę Kłosińską, pytając np. czy "żywy trup", sformułowanie zaczerpnięte od Lwa Tołstoja, może obrazić? Ale ani biegła od semantyki, ani sędziowie postanowili nie wdawać się w rozważania nad granicami krytyki w tekście satyrycznym. Wyrok nie zapadł z innego powodu. Są wątpliwości, czy Watykan ma przepisy karne pozwalające ścigać kogoś za znieważenie na jego terytorium głowy innego państwa. Tzw. zasada wzajemności to warunek oskarżenia i ewentualnego skazania Urbana. Nikt jednak nie dysponował wczoraj w sądzie watykańskim ustawodawstwem.
Biskupi proszą o odmawianie suplikacji. Caritas gliwicka ogłosiła zbiórkę dla powodzian.
Zarządzenie dotyczy mieszkańców z niektórych rejonów Kuźni Raciborskiej, Rud i Rudy Kozielskiej.
Dla zlewni rzek na południu Polski aktualne pozostają ostrzeżenia hydro trzeciego stopnia.
Uważa były piłkarz ręczny, który od lat prowadził zajęcia dla najmłodszych.
Odra utrzymuje się w korycie, nie przelała się przez wały - informują urzędnicy.
Burmistrz Miasta i Gminy Wleń w nocy poinformował, że woda przelała się przez wały.