Rząd fiński zdecydował się wystąpić do parlamentu o wprowadzenie kar za korzystanie z płatnych usług seksualnych, a nawet za próbę skorzystania z nich.
Inicjatywę tę popiera większość partii w parlamencie. Rząd motywuje propozycję dążeniem do zmniejszenia rozmiarów prostytucji, zwalczania stręczycielstwa i handlu żywym towarem. W kraju działają zorganizowane grupy przestępcze czerpiące z tych procederów niemałe zyski. Wykorzystują one głównie kobiety pochodzące z Rosji i krajów nadbałtyckich. Grupy te zajmują się też handlem narkotykami, przemytem alkoholu i papierosów. Według rządowej propozycji, karą za korzystanie z usług prostytutek mają być grzywny pieniężne lub wyroki więzienia do pół roku. Karane ma być też korzystanie z tego rodzaju usług przy użyciu telefonu lub Internetu. Przewiduje się także kary w wypadku, gdy usługi te opłaca ktoś inny niż korzystający z nich. Natomiast nie wprowadza się kryminalizacji samej prostytucji czyli sprzedaż takich usług nie będzie karalna. Proponowane rozwiązanie fińskie jest rozwiniętym naśladownictwem prawodawstwa szwedzkiego. W Szwecji podobne przepisy prawne obowiązują od 1999 r. Również i w innych krajach skandynawskich rozlegają się głosy domagające się przyjęcia szwedzkiego modelu. Na początku grudnia odbyła się w Kopenhadze konferencja Porozumienia Skandynawskich Organizacji Kobiecych - NOKS. Konferencja wystąpiła o kryminalizację korzystania z płatnych usług seksualnych we wszystkich krajach skandynawskich i w państwach bałtyckich: Estonii, Łotwie i Litwie. W uchwale konferencji stwierdzono, że nie ma mowy o efektywnym zwalczaniu stręczycielstwa i handlu kobietami przy bezkarności kupujących tego typu usługi.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.