Reklama

W. Brytania: Kolejka po "związki partnerskie"

Dwie panie, Shannon Sickels i Grainne Close, zawarły wczoraj związek partnerski. To pierwszy taki ślub w Wielkiej Brytanii.

Reklama

Przed siedzibą magistratu w mieście Belfast witali je zarówno przeciwnicy, jak i zwolennicy małżeństw homoseksualnych. "Sodomia jest grzechem" - głosiły transparenty niesione przez jednych. "Ziemia jest płaska" i "Przywrócić niewolnictwo" - wzywali ironicznie drudzy. Co prawda w nowych przepisach prawnych nie używa się słowa "małżeństwo", ale uczestnicy związku homoseksualnego mają identyczne prawa jak małżonkowie. Aby taki związek zawrzeć, zainteresowani muszą najpierw zgłosić zamiar w urzędzie miejskim. Następnie w obecności urzędnika magistratu i dwóch świadków podpisują oficjalny dokument. Sama uroczystość wygląda podobnie, jak zawieranie cywilnego związku małżeńskiego. O ślubie kościelnym nie ma jednak mowy, zwłaszcza w Irlandii Północnej, gdzie zarówno Kościół katolicki, jak i protestancki mają bardzo zbliżone i twarde poglądy na tę sprawę. A społeczeństwo jest niechętnie nastawione do homoseksualistów. Do 1982 roku homoseksualizm był w Irlandii Północnej prawnie zabroniony. Przepisy zmieniły się dopiero po tym, jak aktywista praw gejów Jeffrey Dudgeon zaskarżył państwo do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Wczoraj Dudgeon był gościem na uroczystości pań Sickels i Close. - Zaledwie dwadzieścia lat temu trafilibyśmy do więzienia. Teraz wolno nam się pobierać - mówił. Paradoksalnie, nowe przepisy w sprawie związków homoseksualnych jako pierwsze zaczęły obowiązywać właśnie w Irlandii Północnej - dzień przed Szkocją i dwa dni przed Anglią i Walią. Zdaniem Narii Quirey ze Służby Prawnej Lesbijek w Irlandii Północnej, homoseksualiści są bardzo zadowoleni - a jest to "znacząca mniejszość". W całym kraju stanowi 6 proc. ludności. A w samej Irlandii Północnej jest około 100 tys. ludzi "kochających inaczej". Do tego grona zdecydowanie nie należy ksiądz David McIlveen z Wolnego Kościoła Prezbiteriańskiego. Występując przed magistratem dowodził, że Biblia określa małżeństwo jako związek mężczyzny i kobiety, a związek osób tej samej płci to "ohyda". - Powinniście się odwrócić od grzesznego stylu życia - wołał szkocki duchowny James Dawson. Ale protesty niewiele pomogły. Gdy obie panie odjechały tradycyjną czarną taksówką, z różowej limuzyny wysiedli panowie Christopher Flanagan i Henry Kanne, następni w kolejce do ślubu. Za nimi czekali inni.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
4°C Poniedziałek
rano
9°C Poniedziałek
dzień
10°C Poniedziałek
wieczór
6°C Wtorek
noc
wiecej »

Reklama