Biskupi włoscy nie będą angażować się w kampanię poprzedzającą kwietniowe wybory do parlamentu, zapowiedział przewodniczący episkopatu kardynał Camillo Ruini, otwierając obrady pierwszego w tym roku posiedzenia rady stałej tego gremium.
Stanowisko biskupów "nie jest owocem obojętności czy braku zaangażowania, lecz wyraża szacunek dla autonomii polityki oraz prawdziwej natury i misji Kościoła" - wyjaśnił kardynał. - Jednocześnie jednak mamy obowiązek przypominać wyborcom i przyszłym parlamentarzystom o tych niezbywalnych wartościach, opartych na prymacie i centralnym miejscu osoby ludzkiej, które należą do dziedzictwa społecznej nauki Kościoła, ale - jak powiedział Papież - (...) nie są "szczególnymi normami moralności katolickiej", lecz "elementarnymi prawdami, dotyczącymi naszego wspólnego człowieczeństwa" - dodał. Przewodniczący episkopatu włoskiego skrytykował w tym miejscu postulaty prawnego uznania wolnych związków, podkreślając, że "szkodziłyby one wartości i funkcji prawowitej rodziny, opartej na małżeństwie i szacunku należnym życiu ludzkiemu od poczęcia po naturalny kres". Powtórzył też za Benedyktem XVI, że "nie ma na nie społecznego zapotrzebowania". Kardynał wyraził przy tym ubolewanie z powodu przyjęcia przez Parlament Europejski 18 stycznia br. rezolucji potępiającej homofobię, gdyż "postuluje ona zrównanie praw par homoseksualnych z prawami prawdziwych rodzin". Przewodniczący Włoskiej Konferencji Biskupiej stwierdził na wstępie, że "we wszystkich warstwach społecznych z upływem miesięcy rośnie i pogłębia się miłość i wdzięczność do Benedykta XVI", po czym szczegółowo omówił ostatnie jego wystąpienia, z orędziem na Światowy Dzień Pokoju i przemówieniem do korpusu dyplomatycznego włącznie.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.