Po dwóch filmach telewizyjnych o Janie Pawle II, Włosi kręcą dla telewizji publicznej RAI film o jego poprzedniku Janie Pawle I, który był papieżem zaledwie przez 33 dni.
Gra go znany włoski aktor, odtwórca wielu ról komediowych Neri Marcore. Dziennik "Corriere della Sera" informuje we wtorek, że film pod tytułem "Papież Luciani. Uśmiech Boga" w reżyserii Giorgio Capitaniego, opowiadający o jednym z najbardziej zagadkowych i dramatycznych pontyfikatów współczesnej doby, zostanie wyemitowany na jesieni. Reżyser, który wcześniej nakręcił dla telewizji film o Janie XXIII, powiedział włoskiej gazecie, że ten jeden z najkrótszych pontyfikatów w dziejach był rewolucyjny i pełen znaczących wydarzeń. Jak przypomniał Capitani to właśnie Jan Paweł I zrezygnował z mówienia o sobie "my" oraz z obrzędu koronacji, nie nosił tiary i nie chciał być noszony na tak zwanych sedia gestatoria. Nie był papieżem instytucjonalnym, nie przepadał za sztywnymi rytuałami i dlatego był krytykowany przez konserwatystów, którzy uważali go za prostaczka. Był skromny, ale nie był prostaczkiem - dodał Capitani. "Corriere della Sera" ujawniła, że w filmie przypomniane zostaną słowa Jana Pawła I, który wkrótce po konklawe powiedział: Następnym papieżem po mnie będzie ten, kto siedział naprzeciwko mnie w Kaplicy Sykstyńskiej. Jak wiadomo podczas konklawe w sierpniu 1978 roku naprzeciwko kardynała Albino Lucianiego siedział kardynał Karol Wojtyła. Twórcy filmu poinformowali, że w swej opowieści nie odniosą się do sensacyjnych teorii na temat śmierci papieża, który zmarł nagle na zawał 28 września 1978 roku. Wszelkie krążące od lat hipotezy na temat rzekomego otrucia Jana Pawła I uznali za kłamliwe i wymyślone.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.