Na ekrany amerykańskich kin wszedł drugi już film fabularny o zamachu terrorystycznym na Stany Zjednoczone z 11 września 2001 r.
Tym razem jest to historia ataku na bliźniacze wieże World Trade Center w Nowym Jorku. Film, którego głównym wątkiem jest prawdziwa historia dwóch oficerów policji uwięzionych pod gruzami, posiada wymowę religijną i dla wielu jest świadectwem wiary jednego z bohaterów. „Tym, co dało mi moc na przetrwanie była wiara w Boga, przekazana mi przez moją matkę w Kościele katolickim” – powiedział Wiliam Jimeno, prototyp jednego z bohaterów filmu. „World Trade Center” - bo taki tytuł nosi film - jest rekonstrukcją historii dwóch policjantów, którzy spiesząc z pomocą sami zostali uwięzieni pod gruzami drugiej wieży. Walcząc z sennością i rozpaczą, nie zdolni zobaczyć siebie na wzajem, spędzili 12 godzin pod zwałami gruzów. „Tamtej nocy potrzebowałem wiary w Boga jak nigdy przedtem. Byłem przygotowany na śmierć, ale Jezus dał mi siłę, bym do końca walczył i wiem, że to dzięki Niemu przeżyłem” - twierdzi Jimeno. Choć niektórzy krytykują reżysera, Oliviera Stone’a za to, iż zbyt szybko wielka tragedia całego narodu stała się tematem filmu fabularnego, obraz jednak cieszy się wielkim zainteresowaniem widzów i wciąż zajmuje trzecie miejsce pod względem oglądalności w Ameryce.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.