Niepokój z powodu konsekwencji, jakie przyniesie Hiszpanii wejście w życie ustawy o szkolnictwie wyraziła CONCAPA, krajowa katolicka konfederacja zrzeszająca rodziców uczniów.
Zbliżający się rok szkolny będzie „wielką katastrofą edukacyjną, która wcale nie martwi rządu” - czytamy w wydanym ostatnio oświadczeniu. Hiszpańska edukacja jest chora. Ustawa o szkolnictwie nie tylko nie rozwiązała istniejących problemów, ale jeszcze obniży poziom nauczania, który już i tak jest najniższy w Europie, uważa CONCAPA. Nasze dzieci będą miały dojście tylko do „najgorszych zawodów, ponieważ będą najgorzej wykształcone na kontynencie”, czytamy w oświadczeniu. Takie rozwiązania jak automatyczna promocja do następnej klasy przy nie zaliczeniu trzech przedmiotów raczej nie pomoże w podniesieniu poziomu nauczania. Tymczasem rząd wydaje się bardziej zainteresowany „oczernianiem lekcji religii i narzuceniem swojego wychowania obywatelskiego, które dziwnie zbiega się z jego ideologią przymierza cywilizacji, celowym pomieszaniem płci i rodzin, a ponadto z polityką migracyjną, która będzie poważnym problemem dla uczniów i nauczycieli”. CONCAPA przypomina także, że premier Zapatero oszukał hiszpańskie społeczeństwo obiecując, po wielkiej manifestacji, która miała miejsce 12 listopada 2005, że poprawi ustawę o szkolnictwie. W tej sytuacji CONCAPA wskazuje na możliwość zorganizowania w tym roku szkolnym kolejnej manifestacji na rzecz „wolności i jakości nauczania dla wszystkich”. Obowiązkiem moralnym rodziców jest zapewnienie dobrej przyszłości własnym dzieciom. W oświadczeniu CONCAPA stanowczo odrzuca także wszelką indoktrynację polityczną lub moralną poprzez przedmiot wychowania obywatelskiego. Wyłączne prawo do decydowania o formacji moralnej dzieci mają rodzice, stąd, „jeśli taka będzie konieczność, odwołamy się do konfliktu sumienia i do środków, które będą niezbędne”.
Franciszek włączył się w dyskusję nad forsowaną przez prezydenta Macrona legalizacją eutanazji.
To najpoważniejsze walki wewnątrz Syrii od 2020 r. Zginęło w nich już ponad 250 osób.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Program stoi w sprzeczności z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.