Łódzki sąd grodzki uniewinnił w poniedziałek Łukasza Wróbla, autora kontrowersyjnej wystawy antyaborcyjnej "Wybierz życie".
"Doszliśmy do wniosku, że brak jest społecznej szkodliwości czynu" - powiedział PAP rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania. Sąd, uzasadniając poniedziałkowy wyrok podkreślił, że w przestrzeni publicznej znajdują się różne obiekty, które niekoniecznie chcielibyśmy oglądać. "Czy to, że oglądamy np. reklamy, które jedne osoby bulwersują a drugie nie, oznacza, że ktoś lekceważy nasze uczucia i powinien być ukarany?" - mówiła sędzia. W ocenie sądu, wystawa mogła ranić uczucia szacunku do osób zmarłych. Jednak - zdaniem sądu - zdjęcia np. katastrof czy ofiar konfliktów zbrojnych są często publikowane w mediach. "Czy nazwalibyśmy zdjęcia przedstawiające ofiary katastrof nieprzyzwoitymi? W moim odczuciu nie. Nie posiadają cech bezwstydności i wulgarności. Nie można tego traktować jako lekceważenia uczuć innych osób" - dodała sędzia Kabzińska. Podkreśliła, że posłaniem wystawy jest ochrona życia: "zwrócenie uwagi, w jaki sposób ludzie giną i zapobieganie takim sytuacją w przyszłości (...) Nie możemy powiedzieć, że ten motyw był z niskich pobudek. Był to motyw szlachetny" - dodała. Łukasz Wróbel nie krył zadowolenia z wyroku. "Dziś już wiem, że niejedno ludzkie życie udało się uratować. Wydaje mi się, że ten wyrok pozwoli mi kontynuować działalność, która została powstrzymana na rok i pozwala mi w każdym mieście w Polsce postawić taką wystawę" - powiedział Wróbel. Natomiast pełnomocnik jednej z oskarżycielek posiłkowych nie wykluczył apelacji. Zadowolenia z wyroku nie krył także wiceminister edukacji Mirosław Orzechowski (LPR), który jeszcze jako wiceprezydent Łodzi popierał wystawę. "Bardzo się cieszę, że nastąpiła zmiana, że nachodzi czas otrzeźwienia, ponieważ życie ludzie było do tej pory przedmiotem politycznych gier. Mam nadzieję, że ta sfera definitywnie w Polsce się zakończy, bo nie jest ona tą sferą, która powinna być używana do politycznych gier. Łukasz Wróbel odniósł sukces. Dobrze, że stało się to w Łodzi, gdzie przyrost naturalny jest bardzo niski" - powiedział na konferencji prasowej Orzechowski. Proces w Łodzi nie jest jedynym przeciwko autorowi wystawy, ale pierwszym, w którym został uniewinniony. W czerwcu sąd w Lublinie skazał go na grzywnę uznając za winnego wywołania zgorszenia w miejscu publicznym. W sierpniu białostocki sąd grodzki uznał go za winnego umieszczenia w miejscu publicznym nieprzyzwoitych treści, ale odstąpił od wymierzenia mu za to kary. W obu przypadkach wyroki są nieprawomocne. Wróbel zapowiedział apelację.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.