Alicja Tysiąc powraca po raz kolejny. Po zwycięstwie z „Gościem”, gdy udało jej się zyskać 30 tysięcy, od Tomasza Terlikowskiego żąda 130 tysięcy.
W wywiadzie przeprowadzonym dla „Wprost” kobieta przyznaje, że bacznie obserwuje publikacje na jej temat. – Mam taki filtr w internecie ustawiony i śledzę, co o mnie piszą. Niestety, nie wszystko wychwytuję – mówi Tysiąc. Jak sugeruje „Wprost”, kobieta najwyraźniej znalazła nowy sposób na życie.
Alicja Tysiąc w kwietniu 2012 roku pozwała byłego naczelnego „Frondy” o „naruszenie dóbr osobistych”. Tomasz Terlikowski w książce napisanej z Joanną Najfeld pt. „Agata. Anatomia manipulacji”, według Tysiąc, miał porównać postępowanie kobiety do czynów hitlerowskiego zbrodniarza Adolfa Eichmanna. Terlikowski miał zarzucić jej także „moralną obrzydliwość” oraz fakt, że wstępuje na drogę sądową z krytykującymi ją osobami.
– Wywiad potwierdza tylko, że pani Alicja Tysiąc finansowo i politycznie rozgrywa to, że nie pozwolono jej zabić własnego dziecka – dla serwisu gosc.pl komentuje Tomasz Terlikowski.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.