Czterech kleryków tarnowskiego seminarium duchownego przeniosło się do seminariów w Stanach Zjednoczonych. Trzech alumnów z Tarnowa nowy rok akademicki rozpocznie w Chicago, a jeden w Orchard Lake.
Do Ameryki wyjechali klerycy osiągający bardzo dobre wyniki, po trzecim i czwartym roku formacji. Po święceniach kapłańskich podejmą pracę w placówkach duszpasterskich w USA. - Bardzo żałuję, że odeszli z tarnowskiego seminarium. Nie mogłem im jednak stawiać przeszkód - podkreślił w rozmowie z KAI rektor seminarium ks. Wiesław Lechowicz. Dodał, że podobnie zachowa się, jeśli w przyszłości kolejni tarnowscy klerycy zdecydują się wyjechać do Ameryki i tam kończyć formację. O potrzebach personalnych Kościoła w Stanach Zjednoczonych opowiadał po powrocie z Ameryki biskup tarnowski Wiktor Skworc. W czasie wakacji przewodniczący Komisji Misyjnej Episkopatu Polski przebywał w Ameryce, gdzie odwiedził Polonię, miejscowe seminaria duchowne i episkopat. W czasie wakacji w Stanach Zjednoczonych był również ks. rektor Lechowicz, który głosił rekolekcje dla kleryków w Orchard Lake. Ks. Lechowicz przyznaje, że amerykański Kościół potrzebuje kleryków i księży. Jego zdaniem, Kościół w Stanach Zjednoczonych wyciągnął wnioski z niedawnej przeszłości i starannie przyjmuje kleryków do seminariów. - Nie zadowala się pierwszymi lepszymi kandydatami, lecz im stawia coraz wyższe wymagania - powiedział w rozmowie z KAI. Rektor tarnowskiego seminarium zwraca też uwagę na specyfikę życia i posługiwania w Stanach Zjednoczonych. - O ile w Polsce istnieją ojcowie duchowni, jest częsty kontakt z biskupem, o tyle w Ameryce kapłan jest pozostawiony sam sobie. Dlatego kapłani w tym kraju musza się odznaczać mocną osobowością i duchowością - ocenia ks. Lechowicz.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.