Ponad trzy czwarte Francuzów uważa publiczne wyśmiewanie się z religii za niedopuszczalne - podaje tygodnik Pélerin.
Z sondażu przeprowadzonego przez międzynarodowy instytut badania rynku i opinii publicznej TNS Sofres wynika, że dla 79 proc. mieszkańców Francji niedopuszczalne jest wyśmiewanie się z religii. 76 proc. Francuzów nie dopuszcza śmiania się z przedstawicieli religii, a 78 proc. - z jej założyciela i z samych wierzących. Na pytanie, czy krytykować religie za ich wpływ na życie społeczne, 46 proc. ankietowanych odpowiada, że tak, a 51 proc., że nie. 41 proc. zgadza się na krytykę religii za ich sposób działania; sprzeciwia się temu 56 proc. Z kolei krytykę religii za ich nauczanie uznaje za zasadną 35 proc. respondentów, zaś odmienne zdanie ma 62 proc. Gdy chodzi o odwołanie się obrażonych krytyką przedstawicieli religii do wymiaru sprawiedliwości, 45 proc. Francuzów akceptuje skierowanie sprawy do sądu, natomiast 48 proc. twierdzi, że jest to niedopuszczalne. Z sondażu wynika, że najbardziej przeciwni krytyce religii są osoby starsze, praktykujące, o prawicowych poglądach politycznych.
Doszło do nich w dobrych warunkach panujących w górach, ale po obfitych opadach śniegu.
Komunikat w tej sprawie wydała w piątek Prefektura Domu Papieskiego.
Przewodniczącą Komisji Europejskiej pozostanie Ursula von der Leyen.
Sąd uznał, że biskupi dopuścili się działań sprzecznych z zasadą równości płci.
Był pierwszym polskim buntem robotniczym przeciwko niesprawiedliwości systemu komunistycznego.