Islam układa szkolne menu

dziennik.pl/a.

publikacja 20.02.2007 06:09

W niektórych belgijskich szkołach nie wolno jeść wieprzowiny, a mięso musi pochodzić z rytualnego uboju - napisał Dziennik.

Tak jest w Antwerpii, gdzie muzułmańscy imigranci stanowią ponad 10 procent mieszkańców - pisze Dziennik. Krytycy tego pomysłu protestują przeciw zdominowaniu życia publicznego przez islam i powołują się na zapis konstytucyjny, który zakłada, że szkolnictwo w Belgii jest świeckie. Wszystko zaczęło się w zeszłym tygodniu, gdy rodzice w niektórych szkołach otrzymali listy informujące o usunięciu ze szkolnego menu wieprzowiny i dostarczaniu do stołówek mięsa wyłącznie z rzeźni stosujących ubój zgodnie z prawem koranicznym. Muzułmanie odtrąbili zwycięstwo, a flamandzcy rodzice doznali szoku. "Nie możemy narzucać swojej kultury innym, więc tak samo nie możemy być zmuszani do sposobu życia i kultury kogoś innego" – pisali oburzeni rodzice w listach do miejscowej gazety "De Morgen". "Pozwalamy ludziom przyjeżdżać do naszego kraju, ale w efekcie sami stajemy się mniejszością" – głosiły pełne przerażenia listy. Zakaz jedzenia wieprzowiny i obowiązek, by każde zwierzę jedzone później w stołówkach było zabite "w Imię Allaha miłosiernego i sprawiedliwego”, wywołał powszechny sprzeciw. W całej Belgii muzułmanie stanowią 5 procent ogółu mieszkańców, ale w półmilionowej Antwerpii już teraz dochodzą aż do 10 procent. Rdzenni mieszkańcy miasta skarżą się, że czują się coraz mniej bezpiecznie, bo marokańscy i tureccy imigranci nie integrują się. Odpowiedź jest jedna: biali masowo głosują na separatystyczny Vlaams Belang (Interes Flamandzki) – jedną z najbardziej anty imigranckich partii Europy. W Belgii na razi nikt nie wymyślił uniwersalnego sposobu na integrację imigrantów, jednak przykład z Antwerpii wydaje się chybiony. W brukselskiej szkole Świętego Bonifacego w wielonarodowej dzielnicy Ixelles znaleziono inny sposób. "Gdy zdarza się, że na obiad jest wieprzowina, informujemy o tym rodziców i tego dnia muzułmańskie dzieci przynoszą własne posiłki" – mówi Dziennikowi nauczyciel Luc De Smaele. Szkolny skandal w Antwerpii nabrał już w całym kraju takiego rozgłosu, że prawdopodobnie tamtejsze władze szkolne ugną się pod naporem protestów. Radny Robert Vorhamme, inicjator pomysłu z mięsem halal początkowo bronił swojej idei. Teraz mówi już jedynie o tym, że muzułmańskie dzieci powinny mieć wybór.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona