W niektórych belgijskich szkołach nie wolno jeść wieprzowiny, a mięso musi pochodzić z rytualnego uboju - napisał Dziennik.
Tak jest w Antwerpii, gdzie muzułmańscy imigranci stanowią ponad 10 procent mieszkańców - pisze Dziennik. Krytycy tego pomysłu protestują przeciw zdominowaniu życia publicznego przez islam i powołują się na zapis konstytucyjny, który zakłada, że szkolnictwo w Belgii jest świeckie. Wszystko zaczęło się w zeszłym tygodniu, gdy rodzice w niektórych szkołach otrzymali listy informujące o usunięciu ze szkolnego menu wieprzowiny i dostarczaniu do stołówek mięsa wyłącznie z rzeźni stosujących ubój zgodnie z prawem koranicznym. Muzułmanie odtrąbili zwycięstwo, a flamandzcy rodzice doznali szoku. "Nie możemy narzucać swojej kultury innym, więc tak samo nie możemy być zmuszani do sposobu życia i kultury kogoś innego" – pisali oburzeni rodzice w listach do miejscowej gazety "De Morgen". "Pozwalamy ludziom przyjeżdżać do naszego kraju, ale w efekcie sami stajemy się mniejszością" – głosiły pełne przerażenia listy. Zakaz jedzenia wieprzowiny i obowiązek, by każde zwierzę jedzone później w stołówkach było zabite "w Imię Allaha miłosiernego i sprawiedliwego”, wywołał powszechny sprzeciw. W całej Belgii muzułmanie stanowią 5 procent ogółu mieszkańców, ale w półmilionowej Antwerpii już teraz dochodzą aż do 10 procent. Rdzenni mieszkańcy miasta skarżą się, że czują się coraz mniej bezpiecznie, bo marokańscy i tureccy imigranci nie integrują się. Odpowiedź jest jedna: biali masowo głosują na separatystyczny Vlaams Belang (Interes Flamandzki) – jedną z najbardziej anty imigranckich partii Europy. W Belgii na razi nikt nie wymyślił uniwersalnego sposobu na integrację imigrantów, jednak przykład z Antwerpii wydaje się chybiony. W brukselskiej szkole Świętego Bonifacego w wielonarodowej dzielnicy Ixelles znaleziono inny sposób. "Gdy zdarza się, że na obiad jest wieprzowina, informujemy o tym rodziców i tego dnia muzułmańskie dzieci przynoszą własne posiłki" – mówi Dziennikowi nauczyciel Luc De Smaele. Szkolny skandal w Antwerpii nabrał już w całym kraju takiego rozgłosu, że prawdopodobnie tamtejsze władze szkolne ugną się pod naporem protestów. Radny Robert Vorhamme, inicjator pomysłu z mięsem halal początkowo bronił swojej idei. Teraz mówi już jedynie o tym, że muzułmańskie dzieci powinny mieć wybór.
Zgodnie z planami MS, za taki czyn nadal groziłaby grzywna lub ograniczenie wolności.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Szymon Hołownia wybrany z kolei został wicemarszałkiem Sejmu.
Polskie służby mają wszystkie dane tych osób i ich wizerunki.
Rosyjskie służby chcą rozchwiać społeczeństwo, chcą nas wystraszyć.
Mówi Dani Dajan, przewodniczący Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem.