Kanoniści, etycy i moraliści znajdą się w czteroosobowym zespole ekspertów badających wartość dowodową materiałów zgromadzonych w Instytucie Pamięci Narodowej dotyczących biskupów - poinformował abp Sławoj Leszek Głódź podczas konferencji prasowej kończącej 339. Zebranie KEP.
Zapadła już decyzja o powołaniu zespołu, choć formalnie nie został zatwierdzony jego skład. Zespół składać się będzie z czterech osób - dwóch duchownych i dwóch świeckich. Pełny skład nie został jeszcze ustalony. - To nie ma być żaden sąd ani trybunał - podkreślił abp Głódź - Zadaniem zespołu ma być szersza ocena - prawna, etyczna i moralna - wyników prac Kościelnej Komisji Historycznej - wyjaśnił. Dodał, że poza badanymi przez Komisję Historyczną archiwami IPN należy wziąć pod uwagę archiwa kościelne, kurialne, w których zgromadzone materiały są równie istotne. Przypomniał, że tylko Kościelna Komisja Historyczna jest uprawniona do oceny historycznej materiałów IPN dotyczących duchownych. Poinformował, że komisja ocenia na bieżąco dostarczane jej materiały IPN oraz, że dotychczas dostarczone materiały zostały już opracowane. Dotyczą one mniej niż połowy biskupów diecezjalnych, łącznie z tymi, którzy uzyskali od IPN status pokrzywdzonych. Abp Głódź poinformował, że wolą episkopatu jest, by Komisja zakończyła prace do listopada 2007 r. Zaznaczył, że powołanych już zostało 14 komisji diecezjalnych, 4 międzydiecezjalne i 7 metropolitalnych. Odnosząc się do kwestii lustracji księży - dziennikarzy abp Głódź podkreślił, że ustawa dotycząca lustracji dziennikarzy dotyczy tak samo księży - dziennikarzy, jak i innych obywateli i obowiązuje wszystkich kierujących się zasadami praworządności. Podkreślił, że ocena tej ustawy nie należy do Kościoła.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.