W niemieckich kościołach większość pracowników świeckich stanowią Polacy - podaje dwutygodnik Praca i Nauka za Granicą.
W dwutygodniku Magda Przybyła napisała: Spokojna, niestresująca praca na czas nieokreślony. To marzenie, które może się spełnić za Odrą. Warunek: wyznanie katolickie, chęć do pracy i zaangażowanie. W niemieckich kościołach większość pracowników świeckich stanowią Polacy. Jednym z nich jest 44-letni Andrzej, który od roku pełni funkcję kościelnego w Wiesbaden. Jego poprzednik - także Polak - służył ponad 20 lat i odszedł na zasłużoną emeryturę. W Polsce Andrzej pracowała jako zawodowy strażak. Ciągle w biegu, zawsze gotowy do akcji. Wiesbaden to rodzinne miasto jego ojca. Przeglądając oferty pracy na tablicy ogłoszeń przy miejscowym kościele, znalazł to, które całkowicie odmieniło jego życie. - Mam niemieckie obywatelstwo, więc bez problemu mogłem tu podjąć legalną pracę. Wystarczyło załatwić zameldowanie - wyjaśnia Andrzej. W przypadku, gdy ktoś nie ma obywatelstwa, zezwolenie na pracę jest konieczne. W większości przypadków można liczyć na pomoc proboszcza Niemieccy katolicy nie garną się do pracy w kościele, co zdecydowanie przemawia na korzyść Polaków. Andrzej pracuje 38,5 godziny tygodniowo, przez sześć dni. Piątki ma zawsze wolne. - Są dni, gdy jestem w pracy godzinę czy dwie, bywa też tak, że wracam do domu późnym wieczorem - tłumaczy. Do obowiązków Polaka należy przygotowanie do mszy oraz utrzymanie porządku w kościele i wokół niego. Andrzej przygotowuje także szatę liturgiczną dla księdza, lekcjonarz, mszał, a gdy nie ma ministrantów służy do mszy oraz uczestniczy w chrztach i ślubach. - Mam pozwolenie od biskupa na udzielanie komunii, jednak korzystam z tej możliwości tylko podczas świąt, gdy we mszy uczestniczy więcej wiernych - zaznacza. Teren przykościelny zajmuje 0,6 ha. Znajduje się tu przykościelne przedszkole oraz świetlica dla młodzieży i matek z dziećmi. Jednak największym zainteresowaniem cieszy się kręgielnia, choć korzystanie z niej jest odpłatne - 5 euro za godzinę. Pensja kościelnego, który w grupie zaszeregowania został uwzględniony jako pracownik państwowy, wynosi 1600 euro i jest taka sama we wszystkich landach. Polakowi przysługuje sześć tygodni urlopu w ciągu roku, z czego pięć wykorzystuje podczas letnich wakacji. Dodatkowo wolne dni otrzymuje za pracę w święta - w skali roku to ok. dwóch tygodni. Andrzej wraz z żoną Ewą oraz dziećmi - Kasią i Olkiem, zajmuje przykościelne mieszkanie (cztery pokoje, kuchnia i łazienka). Czynsz, w który wliczono wywóz śmieci, gaz i ogrzewanie, wynosi 720 euro miesięcznie. Osobno płaci się za prąd. Oprawą muzyczną mszy zajmują się także Polacy. Najczęściej są to osoby, prowadzące w Niemczech własną działalność, względnie zatrudniane na zasadzie umowy o dzieło. W Wiesbaden wynagrodzenie organisty to 50 euro za jedną mszę (podczas świąt stawki są wyższe). Rzadko zdarza się, by jedna osoba pełniła jednocześnie funkcję kościelnego i organisty - często połączenie obu ról okazuje się wręcz niewykonalne. Ponadto Polacy często pracują w niemieckich kościołach jako tzw. opiekunowie cmentarza. Do ich obowiązków należy utrzymanie porządku na cmentarzu, pomoc przy nabożeństwie pogrzebowym oraz całodobowa kontrola chłodni, w których znajdują się ciała zmarłych. Opiekunowie cmentarni - podobnie jak kościelni - zaliczają się do grupy pracowników państwowych, mają stała pensję oraz świadczenia socjalne i emerytalne.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.