Władze Berlina zapowiedziały, że chcą wznowić obserwację wyznawców sekty scjentologów - podał Dziennik.
Odpowiedzialny za bezpieczeństwo wewnętrzne w niemieckiej stolicy senator Ehrhart Körting sporządził raport, z którego wynika, że wysiłki scjentologów koncentrują się ostatnio na infiltracji niemieckiej klasy politycznej - napisał berliński dziennik Der Tagesspiegel. Dziś senator zamierza przedstawić swoje wnioski na forum ministrów spraw wewnętrznych wszystkich 16 niemieckich landów. Körting chce zwrócić się do Urzędu Ochrony Konstytucji, by w związku z tym wznowiono inwigilację scjentologów. Sekta była już na celowniku niemieckich specsłużb w latach 1997 - 2003, które określały ją jako „niebezpieczną organizację, która doprowadza swoich członków do uzależnienia psychicznego i finansowego”. Teraz -jak twierdzi Körting - scjentolodzy próbują zdobyć zwolenników m.in. wśród posłów do niemieckiego parlamentu - Bundestagu. W styczniu - po kilku latach milczenia - sekta uaktywniła się w Niemczech, otwierając z wielką pompą w berlińskiej dzielnicy Charlottenburg swoją nową centralę. Zapowiedziała wówczas, że świątynia pomoże walczyć o „niemieckie dusze” i umożliwi ekspansję na inne kraje. Szacuje się, że założona w 1954 r. w USA sekta ma na całym świecie około 150 tyś. wyznawców, ale liderzy organizacji mówią nawet o 10 min członków. Pośród nich jest wiele gwiazd popkultury, między innymi amerykańscy aktorzy Tom Cruise czy John Travolta.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.