Wyrzucenia Polski z Unii Europejskiej za rzekome gnębienie gejów i lesbijek domagał się hiszpański polityk. Doniesień o prześladowaniu osób o innej orientacji seksualnej nie potwierdzają jednak żadne wiarygodne dane - informuje Rzeczpospolita.
"Wynocha z Unii Europejskiej! Tam są drzwi!" - grzmiał kilka dni temu pod adresem Polski podczas debaty Pedro Zerolo, hiszpański polityk z rządzącej Partii Socjalistycznej, zdeklarowany homoseksualista. Zerolo, sekretarz ds. społecznych hiszpańskich socjalistów, zażądał wykluczenia Polski z UE za dyskryminację homoseksualistów. Polska po raz kolejny została oskarżona o homofobię. Zerolo nie jest wyjątkiem. Zachodnia opinia publiczna bije na alarm: polscy homoseksualiści są gnębieni. Kilka tygodni temu Parlament Europejski poświęcił dyskryminacji homoseksualistów w naszym kraju rezolucję, a Amnesty International rozdział dorocznego raportu. "Lesbijki, geje, osoby biseksualne i transpłciowe (LGBT) narażeni byli na nietolerancję i dyskryminację" - pisze AI. Brak jest jednak doniesień o konkretnych aktach przemocy wobec homoseksualistów w Polsce. Skargi nie docierają na przykład do rzecznika praw obywatelskich. Jak więc jest naprawdę? -Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia -mówi dr Joanna Heidtman, psycholog i socjolog. - Ponieważ prawo większości jest prawem normy, trudniej jest mniejszość zrozumieć. Wiceminister pracy i polityki społecznej Joanna Kluzik-Rostkowska tłumaczy, że wizerunek Polski jako kraju homofobicznego tworzą publiczne wypowiedzi wysokich rangą polityków. - Każda skrajność jest nośna -wyjaśnia. -A wypowiedzi takie jak Romana Giertycha, wiceministra edukacji Mirosława Orzechowskiego czy rzeczniczki praw dziecka Ewy Sowińskiej o "Teletubisiach" są zawsze dobrym tematem dla dziennikarzy. Opracowania, które się u nas pojawiają, posługują się danymi o ogromnym stopniu ogólności. Z szeroko cytowanego w mediach raportu Kampanii przeciw Homofobii i stowarzyszenia Lambda wynika, że prawie 18 proc. osób o odmiennej orientacji seksualnej zostało zaatakowanych właśnie ze względu na tę orientację. Agresja ma częściej dotykać mężczyzn niż kobiet i przejawia się głównie w biciu. Do napaści miało dochodzić najczęściej w miejscach publicznych - ulicach, drogach i parkach. Tyle że - jak stwierdza raport -w 85 proc. przypadków o napaściach nie została powiadomiona policja. Ponieważ, jak twierdzą działacze, środowisko policji nie wierzy. Podawane przez Lambdę dane wydają się mało wiarygodne. Gdyby bowiem przyjąć - jak podają sami zainteresowani - że 5 proc. społeczeństwa to homoseksualiści, to w ostatnim czasie przemocy fizycznej wynikającej z homofobii musiałoby doznać prawie 250 tys. dorosłych Polaków. Taką liczbę trudno przeoczyć. Policyjne statystyki nie wyodrębniają co prawda przestępstw na tle orientacji seksualnej. Jednak przypadki pobić wywołane inną fobią - rasizmem -są incydentalne. W 2000 r. było ich 9, w 2006 r. -12. -Trudno jest jednak odróżnić rzeczywiste motywy agresji - tłumaczy nadkomisarz Grażyna Puchalska z Komendy Głównej Policji.
Franciszek włączył się w dyskusję nad forsowaną przez prezydenta Macrona legalizacją eutanazji.
To najpoważniejsze walki wewnątrz Syrii od 2020 r. Zginęło w nich już ponad 250 osób.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Program stoi w sprzeczności z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.