NCS wypłaciło premię Rafałowi Kaplerowi, wcześniej redukując zarobki pracowników.
W środę sąd w Warszawie orzekł, że Narodowe Centrum Sportu ma wypłacić byłemu prezesowi Przemysławowi Kaplerowi premię w wysokości 570 tys. zł oraz odsetki w wysokości około 100 tys. zł.
Rzecznik NCS Mariusz Gierszewski zapewnił, że instytucja posiada potrzebne do tego środki finansowe. Skandaliczne jest jednak źródło finansowania premii byłego szefa. Aby odłożyć wymienioną sumę spółka na początku roku podpisała ze swoimi pracownikami nowe umowy o pracę, redukując ich zarobki o 10 proc. Gierszewski poinformował o tym na swoim profilu na Twitterze. Horrendalna premia dla nieudolnego prezesa będzie więc wypłacona kosztem wszystkich pracowników NCS.
Rafał Kapler odszedł z NCS w lutym 2012 r., gdy okazało się, że Stadion Narodowy (za którego budowę odpowiadało NCS) nie będzie ukończony na czas i nie uda się rozegrać na nim meczu o superpuchar Polski. Ministerstwo Sportu i Turystyki nie zgodziło się wtedy wypłacić odprawy, jaką przewidywała umowa Kaplera. Ten skierował sprawę do sądu i wygrał. NCS bierze pod uwagę złożenie apelacji w tej sprawie.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.