Dzięki czujnikom ruchu Babiogórski Park Narodowy dokładniej określi liczbę turystów odwiedzających Babią Górę, a także sprawdzi, które szlaki preferują. Przyrodnik z Parku Maciej Mażul powiedział w czwartek, że dane pomogą m.in. przystosować infrastrukturę turystyczną.
Informacja na temat natężenia ruchu turystycznego jest dla Parku bardzo istotna. Dzięki tym danym będzie można określić skalę obciążenia szlaków, a co za tym idzie stwierdzić, jaki wpływ turyści mają na przyrodę.
Obecnie Park określa liczbę ludzi jedynie na podstawie obserwacji oraz opłat za wstęp na swój teren, które są pobierane od początku maja do końca października w dwóch punktach: na Polanie Krowiarki oraz w Zawoi Markowej. Na Babią Górę można jednak wejść też innymi drogami, choćby z Zawoi Czatoży lub z Zubrzycy. Tam opłaty nie są pobierane, a tym samym liczba turystów idących tamtędy jest nieznana.
"Zamontujemy siedem nowoczesnych czujników do zliczania turystów odwiedzających dany fragment Parku. Uzupełnią one dotychczas działający system. Zamontowane zostaną m.in. na granicy Parku w Zawoi Ryzowanej i Czatoży, Żywieckich Rozstajach i Przywarówce. W sumie będzie ich 14. Od przyszłego roku będziemy już znali dokładne liczby i rozłożenie ruchu na poszczególnych szlakach" - poinformował PAP Mażul.
Na podstawie uzyskanych w ten sposób danych Park dowie się m.in. czy należy przygotować nowe miejsca do odpoczynku na szlakach, które są szczególnie uczęszczanie. Pomoże to też w proponowaniu turystom mniej zatłoczonych, a zarazem urokliwych traktów.
Przyrodnik dodał, że od początku wakacji bilety kupiło ponad 33,6 tys. Tylko w ciągu minionego "długiego" weekendu do Parku weszło około 10 tys. osób. Dla porównania w ubiegłoroczne wakacje liczba ta wyniosła ponad 28 tys. osób. Pracownicy Parku szacują, że faktyczna liczba odwiedzających najwyższą górę Beskidów jest o 30 proc. wyższa.
Babiogórski Park Narodowy powstał w 1954 roku i obejmuje okolice najwyższej góry Beskidów - Babiej Góry (1725 m n.p.m.). W 1977 roku teren ten uznany został przez UNESCO za światowy rezerwat biosfery. Góra przyciąga rzesze turystów. Ich liczba sięga 80 tys. rocznie.
Wcześniej pojawiły się doniesienia o wycieku produktów naftowych do morza.
Tym razem nie wyruszyło z Betlejem, a ze względu na sytuację w Ziemi Świętej, z Górnej Austrii.
Według wcześniejszych doniesień w nalocie na szkołę zginęło co najmniej siedem osób.
"Władimir Putin nigdy nie zgodziłby się na misję prowadzoną wyłącznie przez UE lub nawet NATO"
W wyniku tej operacji na terenie obiektu wybuchł "ogromny pożar".