Słowa "Bóg" i "Amen" znikną po wakacjach z modlitw odmawianych na początku i na końcu posiedzeń Rady Miasta w holenderskiej miejscowości Montfoort koło Amsterdamu. Ma to położyć kres ostentacyjnemu opuszczaniu sali przez część radnych podczas odmawiania modlitwy.
Radni lewicowi chcieli całkowitej rezygnacji z modlitwy, zaś liberałowie proponowali zastąpienie jej minutą ciszy i medytacji. W tej sytuacji radni chrześcijańscy, należący do Kościoła reformowanego, zaproponowali kompromis polegający na usunięciu z modlitwy słów "Bóg" i "Amen". "Jestem zadowolony, że znaleziono wyjście" - deklaruje anonimowo jeden z radnych z partii chrześcijańsko-demokratycznej CDA. Żałuje jednak, iż zerwano z kilkudziesięcioletnią tradycją. Poza tym, jego zdaniem, słowo "modlitwa" w tym kontekście "śmiesznie brzmi". Liczące 13,5 tys. mieszkańców Montfoort nie jest jedynym holenderskim miastem, gdzie w czasie obrad radnych odmawia się modlitwę. Jest to pozostałość silnej aktywności politycznej członków Kościoła reformowanego w niektórych regionach kraju, które tworzyły tzw. "Bible belt" (pas biblijny).
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.