Józefinizm po polsku?

Spór abp Józefa Michalika z kardynałem Stanisławem Dziwiszem widowiskowo potwierdził, że Kościół katolicki w Polsce znalazł się na rozstajach. Może przypieczętować definitywnie pożegnanie z epoką Jana Pawła II. Personalne i programowe - napisał Mirosław Czech w Gazecie Wyborczej.

W tej historii główni protagoniści mają do udowodnienia wiele rzeczy. Kardynał Stanisław Dziwisz to, że po latach sekretarzowania Janowi Pawłowi II jest dobrze przygotowany do strzeżenia jego dziedzictwa. Że dzięki autorytetowi, jaki płynie z charyzmy zmarłego papieża oraz doświadczeniu, jakie nabył w Watykanie, podoła roli przywódcy religijnego Polaków. I że następcom papieża Wojtyły będzie ułatwiał rozwiązywanie polskich problemów. Arcybiskup Józef Michalik musi pokazać, że dojrzał do roli przewodniczącego Episkopatu, który łączy, a nie dzieli. Mówi, że broni jedności biskupów, konfidencji ich obrad oraz całości Kościoła. Nie jest tajemnicą, że nie darzy sympatią o. Rydzyka, ale jest mu bliski w poglądach na miejsce Kościoła we współczesnym świecie. Zbliżyła ich także sprawa kościelnej lustracji. Po sprawie arcybiskupa Stanisława Wielgusa toruńskie media broniły duchownych oskarżanych o współpracę z SB, wśród których znalazł się również przemyski metropolita - diagnozuje Mirosław Czech. Obaj hierarchowie mogą też spojrzeć na całą sprawę nie jako na pole do konfrontacji, lecz zgodnej współpracy. Abp Michalik podkreśla, że chodzi mu o to, by nikt nie likwidował toruńskiej rozgłośni. Ale nikt tego nie żąda. Chodzi przecież nie o modlitwy płynące z toruńskiej rozgłośni i pokrzepianie serc spragnionych miłości i opieki. Idzie o "odpowiedzialność za duszpasterstwo, które stopniowo wymyka się spod kontroli i przechodzi w inne ręce" - jak to ujął kard. Dziwisz. Mnie interesuje przede wszystkim aspekt polityczny całej sprawy - przechodzi do meritum Czech. - Abp Michalik powinien pamiętać o słowach premiera Jarosława Kaczyńskiego, który zawyrokował: "Radio Maryja umocniło polski Kościół, czynny polski katolicyzm i przywróciło realne prawa obywatelskie niemałej grupie Polaków". Dla pełnej jasności dodał: "Radio Maryja jest radiem jednego człowieka. Zabrać tego człowieka - to nie ma tego radia". Interes premiera jest oczywisty - sam go wyłożył w niedawnym wywiadzie dla Rzeczpospolitej ("Wyciągamy łosia z bagna", Rzeczpospolita,13 września 2007): "PiS jest partią, która chce superpozytywnego celu społecznego, jakim jest wyrwanie Polski z postkomunizmu, skupić wszystkie siły, które się za tym opowiadają. A Radio Maryja się dzisiaj za tym opowiada. Wzmacnia nasze siły do walki z postkomunizmem". Za owo wzmocnienie gotowy jest sporo zapłacić, jak choćby umorzeniem przez prokuraturę sprawy antysemickich wypowiedzi o. Rydzyka podczas jego głośnego wywiadu. Ten fakt posłużył abp. Michalikowi do zbicia koronnego dowodu krytyków o. Rydzyka. W jednym z wywiadów powiedział: "Kiedy wrócimy do konkretów, np. w sprawie prezydenta i jego żony czy zarzutów o antysemityzm, to okazuje się, że prokuratura uchyliła zarzuty, nie wszczęła w tej sprawie postępowania, nie stwierdziła też, czy taśmy z nagraniem są prawdziwe. Jeśli prokuratura nie widzi problemu, to czy Episkopat ma prawo ją poprawiać?". Przewodniczący Episkopatu nie wie, że o. Rydzyk nigdy nie zaprzeczył autentyczności nagrań i na odczepnego coś bąknął jako formę zadośćuczynienia dla żony prezydenta? - dziwi się Mirosław Czech. Nie jest świadom tego, że działania prokuratury nie tylko w tej sprawie są podporządkowane interesom partii rządzącej? Że tylko niezorientowany cudzoziemiec mógłby ją podejrzewać o bezstronność i ferowanie sprawiedliwych orzeczeń? Od kiedy to w sprawach etyki i publicznej moralności dla katolickiego hierarchy wyrocznią jest świecka prokuratura? Sam nie potrafi wyrobić sobie właściwego poglądu? Tak mu się spodobał lansowany przez PiS i Radio Maryja sojusz tronu i ołtarza, że postanowił unicestwić sferę, której autonomii i niezależności Kościół strzeże, jak źrenicy w oku, bo to fundament jego powołania i prawdziwości misji poruczonej przez Założyciela? - mnoży pytania publicysta GW. Czyżby abp Michalik nie dostrzegał, że ceną, jaką PiS wystawia za te przywileje, jest polityczne poparcie i rodzimy model historycznego józefinizmu? Opieka i pomoc państwa dla Kościoła w zamian za wprzęgnięcie go w służbę.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
28 29 30 31 1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31
1 2 3 4 5 6 7
32°C Piątek
wieczór
28°C Sobota
noc
23°C Sobota
rano
29°C Sobota
dzień
wiecej »