Józefinizm po polsku?

Spór abp Józefa Michalika z kardynałem Stanisławem Dziwiszem widowiskowo potwierdził, że Kościół katolicki w Polsce znalazł się na rozstajach. Może przypieczętować definitywnie pożegnanie z epoką Jana Pawła II. Personalne i programowe - napisał Mirosław Czech w Gazecie Wyborczej.

Czy ksiądz arcybiskup nie widzi, że za swoje materialne przywileje Radio Maryja płaci cenę poparcia udzielanego rządzącym, kiedy tylko chcą i jak tylko chcą. Rządzący nauczyli się bowiem rozmawiać z ojcem dyrektorem językiem czystego biznesu. "My wam to, a wy nam to". Prokuratora odmawia wszczęcia postępowania nie tylko w sprawie wypowiedzi ojca dyrektora, lecz również w kwestii zniknięcia środków finansowych zebranych dla rzekomego ratowania Stoczni Gdańskiej. A także innych interesów toruńskiego holdingu. Nie tylko Antoni Mężydło wspomina, że o. Rydzyk stał się członkiem obozu rządzącego, chociaż nie przeszedł procedury weryfikacji. Standardowej dla członków i sojuszników PiS-u. Czy abp Michalik i sprzyjający mu hierarchowie zadali sobie pytanie, co się stanie, gdy prokuratura odmrozi te sprawy i zacznie egzekwować przestrzeganie prawa? Uznają, że państwo ma do tego prawo, czy też ogłoszą, że to brutalny atak na Kościół? Jeśli to pierwsze, to potwierdzą, że handlowali z prawicową władzą na cztery fajerki. Jeśli to drugie, to kto im uwierzy? Bo rzekomo nie wiedzieli o co chodzi i nie dostrzegali konsekwencji swoich zaniechań? Tym łatwiej będzie powiedzieć, że nie warci są szacunku i wyrozumiałości. Stali się bowiem takim samym uczestnikiem gry politycznej, jak każdy inny. Czy biskupów nic nie nauczyły rozgrywki rządzących z właścicielami mediów? - zastanawia się Mirosław Czech. W najbardziej dogodnym dla rządzących momencie znajdują się kwity jako sygnał, by zwierzchnicy uśmierzyli temperament swoich dziennikarzy. Biskupi nie dostrzegają analogii? Nie rozumieją, że to naczynia połączone, z których nie ma ucieczki? Bo ta władza nie raz już pokazała, że nie szanuje autonomii i niezależności Kościoła i państwa. A wręcz czuje się powołana, by nie dostrzegać takiej koniunkcji - przestrzega Czech. Kościół polski okazał się wyjątkowo źle przygotowany na nadejście władzy, która mami go swoim ostentacyjnym katolicyzmem i chce go syrenim śpiewem zwabić na swoje wody, by utopić w objęciach. Najpierw była powszechna lustracja, która niby nie z winy rządzących uderzyła w Kościół. I to bez rzetelnego postępowania dowodowego. Potem przyszła ostentacja we włączaniu o. Rydzyka jako czwartego podmiotu w koalicji. Umowę sojuszniczą podpisano w jego mediach, ministrowie nie wychodzili z jego rozgłośni. W zamian otrzymali zaproszenie do przemawiania od strony ołtarza. Dzisiaj przyszły słowa, że toruńskie media podlegają ochronie, bo są użyteczne w walce politycznej. Czy Kościół zapytał sam siebie, co jest na końcu tej drogi? - pyta publicysta. Spór przewodniczącego Konferencji Episkopatu arcybiskupa Józefa Michalika z kardynałem Stanisławem Dziwiszem widowiskowo potwierdził, że Kościół katolicki w Polsce znalazł się na rozstajach dróg. Może przypieczętować definitywnie pożegnanie z epoką Jana Pawła II. Pożegnanie personalne i programowe - uważa Czech. Personalnie, bo zasadnicze wystąpienie jego najbliższego współpracownika w sprawie toruńskiej rozgłośni i jej dyrektora może nie znaleźć posłuchu wśród Episkopatu. Abp Michalik i znacząca część biskupów mogą nie dopuścić do tego, by o. Tadeuszowi Rydzykowi stała się jakakolwiek krzywda. Siłę i autorytet toruńskiego redemptorysty przedłożą nad autorytet kustosza pamięci papieża Wojtyły. Stwierdzą, że kardynał Dziwisz powinien znać swoje miejsce - ma pozostać żywym wspomnieniem pontyfikatu zmarłego papieża. I nic ponadto. W kraju jest tylko jednym z biskupów, którego głos liczy się o tyle, o ile znajduje akceptację wśród pozostałych hierarchów. Kościół może pożegnać się z epoką Jana Pawła II również programowo, bo dominującym nurtem w polskim katolicyzmie stanie się rodzima wersja integryzmu. Zamknięcie na współczesny świat, okopanie się w ludowej pobożności i podporządkowanie duszpasterstwa celom politycznym. Dla dużej części Episkopatu to szczególnie swojskie klimaty - doskonale znajome, ciepłe jak bambosze w zimowe wieczory i niewymagające jakiegokolwiek wysiłku intelektualnego. Wystarczy pielęgnować to, co jest, a nie szukać nowinek, które w kryzysie pogrążyły Kościół na Zachodzie Europy. Większość kościelnych decydentów chce problem Radia Maryja przeczekać - konstatuje publicysta GW. Wielu z nich podziela poglądy toruńskich mediów, wspiera te same partie i po cichu kibicuje przebiegłości mało skromnego mnicha, który ze swojej chytrości potrafi wyciągać wiele korzyści dla Kościoła. Liczą na to, że Rydzyk i jego współpracownicy nie wywołają sporu doktrynalnego i nie zaprzeczą dogmatom. Co najwyżej skrytykują kościelnych liberałów - nie lubych i dla nich nowinkarzy. Kościół może jednak podążyć inną drogą. Taką, jaką w swoim wystąpieniu wskazał krakowski kardynał. Będzie to dobre dla Kościoła i dla państwa - stwierdza na zakończenie Mirosław Czech. Bo państwo również płaci wysoką cenę za współczesną wersję józefinizmu. Ceną Kościoła będą puste świątynie w następnym pokoleniu. Ceną państwa - zepsucie demokracji i zmarnowane lata dla modernizacji kraju oraz nadrabiania historycznych opóźnień.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
30 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
27°C Środa
dzień
27°C Środa
wieczór
24°C Czwartek
noc
20°C Czwartek
rano
wiecej »