Sześciu sędziów Sądu Najwyższego wzięło udział w tradycyjnej Mszy św. dla prawników, sprawowanej w katedrze pw. św. Mateusza Apostoła w Waszyngtonie. Liturgia zwana "Czerwoną Mszą", podczas której sędziowe, prokuratorzy adwokaci, profesorowie i studenci prawa oraz przedstawiciele rządu modlą się o przewodnictwo Ducha Świętego, odbywa się co roku na rozpoczęcie nowej sesji Sądu Najwyższego.
Obok pięciu katolickich sędziów Sądu Najwyższego, w tym jego prezesa Johna Robertsa, w nabożeństwie wziął udział ich kolega - sędzia Stephen Breyer, który jest Żydem. W homilii metropolita Milwaukee abp Timothy Dolan powiedział, że Amerykanie żyją w kulturze, w której "samo życie traktuje się jak towar, jako środek prowadzący do celu lub jako coś zbytecznego, kiedy jest jeszcze małe lub już zniedołężniałe". Dodał, że w społeczeństwie, w którym ludzi "kusi się, by zachowywali się jak zwierzęta i by robili to, co chcą, a nie to, co powinni, urzędnicy potrzebują Bożej mądrości i odwagi". "Czerwoną Mszę", której nazwa wzięła się od nawiązującego do Zesłania Ducha Świętego koloru ornatu kapłana, odprawiono po raz pierwszy Paryżu w 1245 r. Od tego czasu tradycja ta dotarła do wszystkich krajów europejskich, jednak najbardziej uroczyście kultywowana jest do dziś w USA. Odprawia się ją w ponad połowie amerykańskich stanów. By nie narazić się na krytykę lekceważenia konstytucyjnej zasady rozdziału Kościoła od państwa, uczestnicy liturgii występują jako osoby prywatne.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.