XX wiek był wiekiem przemocy, XXI - powinien być wiekiem dialogu - powiedział w czwartek goszczący na Litwie dalajlama - duchowy przywódca Tybetu.
W jego ocenie, największymi wyzwaniami, z jakimi będzie musiał zmierzyć się świat to wzrastająca liczba ludności, pogłębiająca się przepaść pomiędzy bogatymi a biednymi, zmniejszające się zasoby naturalne i ocieplenie klimatu.
"W obliczu tych problemów siedem miliardów ludzi musi się zjednoczyć. Współpraca jest bardzo ważna. Wasza przyszłość zależy ode mnie, moja - od was. Taka jest rzeczywistość" - powiedział podczas konferencji prasowej w Wilnie dalajlama.
Nie skomentował żadnego wydarzenia politycznego, gdyż - jak zaznaczył - w 2011 roku przestał być politycznym liderem Tybetu, a jest jedynie jego przywódcą duchowym.
Dalajlama gości na Litwie po raz trzeci, ale tym razem nie zaplanowano żadnych oficjalnych spotkań z przywódcami kraju. Litewski minister spraw zagranicznych Linas Linkeviczius oświadczył, że "w litewskiej polityce zagranicznej obowiązuje zasada "jednych Chin", dlatego oficjalnych spotkań z duchownym przywódcą Tybetu nie będzie".
Jedynie prezydent Litwy Dalia Grybauskaite, w środę, w ostatniej chwili, prywatnie spotkała się z dalajlamą. Jak zauważyły w czwartek litewskie media, decyzję o spotkaniu prezydent podjęła po tym, jak w społeczeństwie wynikła dyskusja o obojętności władz wobec wizyty laureata pokojowej nagrody Nobla.
W czwartek dalajlama spotkał się w Sejmie z grupą parlamentarzystów, w Ratuszu Wileńskim wygłosił wykład na temat moralności, etyki i ekologii, a na wileńskim Skwerze Tybetańskim odsłonił kompozycję pt. "Mandala".
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.