- Zetknąłem się w Polsce z bezgranicznym uwielbieniem Jana Pawła II. Dla kogoś z zewnątrz może być ono zaskakujące - twierdzi Michael York w Gazecie Wyborczej.
W filmie dokumentalnym na podstawie "Świadectwa" kardynała Stanisława Dziwisza wcielił się w rolę narratora. Katedra Wawelska, Błonia, nowohucka Aleja Róż - w filmie Pawła Pitery zobaczymy przechadzającego się po nich angielskiego aktora, który snuje opowieść o dzieciństwie Karola Wojtyły, jego studiach i pracy, odkryciu powołania. W grudniu polsko-włoska ekipa wraz z Yorkiem przeniesie się do Rzymu. Film ma mieć postać fabularyzowanego dokumentu (powstaną trzy odcinki serialu telewizyjnego i wersja pełnometrażowa). Jego najważniejszą częścią będą zrealizowane w październiku sceny z udziałem metropolity krakowskiego. Wspomina on czasy, gdy był sekretarzem Jana Pawła II. Całość uzupełnią archiwalia i zdjęcia z udziałem aktorów. Premiera w połowie przyszłego roku. Rozmowa z Michaelem Yorkiem Małgorzata I. Niemczyńska: Jak pan reaguje na hasło "Jan Paweł II"? Michael York: Gdyby zadała mi pani to pytanie, zanim przyjechałem do Krakowa, powiedziałbym ogólnie, że Jan Paweł II to wielka postać obdarzona niezwykłą charyzmą. Znałem go przede wszystkim jako starego człowieka, tu dowiedziałem się dużo o jego dzieciństwie i młodości. Zrozumiałem chociażby niepowtarzalne relacje, jakie zawsze łączyły go z młodymi ludźmi. Pełny obraz Jana Pawła II złoży się w mojej głowie pewnie dopiero po zdjęciach w Rzymie. - Jak Brytyjczyk patrzy na polski kult papieski? - Zetknąłem się w Polsce z bezgranicznym uwielbieniem Jana Pawła II, dla kogoś z zewnątrz może być ono zaskakujące. Sam nie jestem nawet katolikiem, dlatego moje spojrzenie jest pewnie bardziej obiektywne. Zauważyłem, że Kościół wciąż jest tu bardzo ważny i szczerze mnie to zadziwiło. Nie przypuszczałem, że w XXI wieku w Europie można jeszcze znaleźć taki kraj. Jednak nawet z perspektywy kogoś takiego jak ja Jan Paweł II to imponująca postać. - W Krakowie rozmawiał pan o nim z kardynałem Dziwiszem. - Akurat tego dnia rano kręciliśmy scenę, jak kardynał - będąc młodym księdzem - poznaje osobiście przyszłego papieża. Po zdjęciach zapytałem, czy Jan Paweł II naprawdę miał w sobie coś takiego niesamowitego. Dziwisz potwierdził, że było to widoczne na pierwszy rzut oka. Miło było też dowiedzieć się o jego świetnym poczuciu humoru. A przecież bycie papieżem to poważna sprawa. Czytałem "Świadectwo" w angielskim przekładzie i miałem pewne wyobrażenie kardynała. Nie rozczarowałem się. Był czarujący i gościnny. Jego postać jest najważniejsza w filmie, to on jest tutaj gwiazdorem. Ale potrzebny jest też ktoś, kto połączy całą historię, i to jest właśnie moje zadanie. - Jak aktor odnajduje się w dokumencie? - Z jednej strony gram rolę, z drugiej - to, co mówię, powinno płynąć ze mnie. To tak, jakbym grał samego siebie. W tekście nie wszystko mi się podobało. Pomyślałem, że sam powiedziałbym to inaczej, dlatego musieliśmy wprowadzić poprawki. I to, co teraz mówię, jest dla mnie bardzo osobiste. Ten tekst musi być odpowiednio przeze mnie podany, musi mieć swoją intensywność, dramaturgię. Ludzie powinni chcieć go słuchać. - W Polsce pamiętamy pana z roli w "Trzech muszkieterach". Czy to nie przeszkodzi w odbiorze? - Naprawdę? To było dawno temu! Brałem udział w odmiennych narracjach z rozmaitą muzyką czy efektami specjalnymi, rozwijałem się zawodowo, bo w aktorstwie nie chodzi tylko to, żeby zrobić make up i powiedzieć swoją kwestię. Aktorem jest się po to, żeby robić różne rzeczy. Rozmawiała Małgorzata I. Niemczyńska, Kraków
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.