Władze Sri Lanki systematycznie tłumią wolność słowa i wypowiedzi tych, którzy ośmielają się krytykować rząd. Ten kraj zmierza w kierunku autorytaryzmu – alarmuje Wysoka Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka Navi (Navanethem) Pillay po swej wizycie w tym wyspiarskim kraju.
Miejscowi aktywiści informują z kolei, że represje sięgnęły tych, którzy rozmawiali z komisarz. Jedną z takich osób jest ks. Veerasan Yogeswaran, 60-letni jezuita, który we Wschodniej Prowincji Sri Lanki prowadzi ośrodek pomocy ofiarom represji politycznych i ich rodzinom. W ostatni weekend, w środku nocy kilku funkcjonariuszy przyszło do jego domu. Przesłuchiwali go przez kilka godzin usiłując się dowiedzieć, co powiedział Pillay. „Takie rzeczy nie powinny się zdarzać cztery lata po zakończeniu wojny. Ludzie ciągle są prześladowani. Mogę sobie tylko wyobrazić, co czują zwykli obywatele, gdy władza składa im podobne, nocne wizyty” – skomentował ks. Yogeswaran.
Inny obrońca praw człowieka, działający w Prowincji Centralnej ks. Nandana Mantunga również potwierdza, że ograniczanie wolności wypowiedzi Lankijczyków stało się powszechną praktyką. „Najbardziej absurdalne jest to, że władza robi to wobec ludzi, którzy rozmawiają z przedstawicielką ONZ, którą sama do kraju zaprosiła” – podsumowuje dyrektor Biura ds. Praw Człowieka w Kandy.
Jej kontynuacja naraża bezpieczeństwo Izraela i prowadzi do utraty tożsamości państwa.
Działania ChRL wynikają z napięć w relacjach Pekin-Waszyngton.
Różnice zarobków w branżach w regionach wynoszą nawet do 90 proc.
Porwana sukienka - 81 lat temu na Zieleniaku utworzono punkt zborny dla ludności cywilnej.
40 ton czekolady wyprodukowanej z lokalnego, najwyższej jakości kakao.
Miejsce to będzie oddalone od miejsc pochówków ludzi, "aby nikogo nie urazić".