Reklama

Kiedy zaczyna się człowiek

"Gdy ktoś pyta, od którego momentu mamy pełnego człowieka, to tak jakby pytać, od którego momentu noc jest już w pełni nocą. Tego momentu nie ma" - napisał w Dzienniku etyk Jacek Hołówka. Odpowiedział mu ks. Adam Boniecki.

Reklama

Nie wiem, czy człowieczeństwo da się ustalić "gołym okiem". Wiem natomiast, że w Kościele nie ma dogmatu określającego ten początek i że w tej kwestii stanowisko Kościoła przeszło wyraźną ewolucję. Pierwszy zbiór prawa kanonicznego, tzw. kodeks Gracjana (1140 r. ), aborcję traktował jako zabójstwo tylko wtedy, gdy płód był już uformowany. Święty Augustyn uważał, że "uczłowieczenie" płodu następuje po 40 dniach od poczęcia (u chłopców) i po 80 (u dziewczynek). Także św. Tomasz nauczał, że musi upłynąć pewien czas od poczęcia, by płód został obdarzony duszą. Skąd więc się wzięło obecne, rygorystyczne stanowisko Kościoła uznające godność ludzką (wbrew zdrowemu rozsądkowi?) od chwili poczęcia. Chyba się nie pomylę, odpowiadając, że podstawą do zmiany stanowiska była konstatacja, na której swój wywód buduje profesor Hołówka, mianowicie, że "statusu człowieka nie nabywamy w jakimś konkretnym momencie, człowiekiem stajemy się stopniowo". Przedstawione w artykule propozycje granicy, od której na tej drodze "stawania się" należy się ochrona (np. zasada, że póki płód nie odczuwa bodźców, nie jest zdolny do odczuwania cierpienia, nie mamy żadnego obowiązku chronienia go przed nim), nawet jeśli są przekonywające, to pozostają dyskusyjne. Wracam jednak do pytania o ewolucję stanowiska Kościoła. Jest ono wynikiem tej właśnie naukowej konstatacji o "braku konkretnego momentu". Kiedyś na ten temat Jacek Kuroń napisał w Tygodniku Powszechnym - cytuję z pamięci - że jeśli rzucam granat przez mur, a istnieje choćby cień możliwości, że za tym murem jest człowiek, odpowiadam za jego zabicie. Nie wiem, czy kiedykolwiek znajdzie się możliwa do przyjęcia przez wszystkich odpowiedź na podjęte przez profesora Hołówkę pytane o początek człowieczeństwa. Ważne jednak, by o tym pytaniu nie zapomnieć. W 1985 r. Jacques Testart, uważany za ojca inżynierii genetycznej i stosowania u ludzi metody zapłodnienia in vitro ogłosił (Le Monde z 9 września 1985), że zaprzestaje kontynuowania eksperymentów z in vitro wobec przerażających perspektyw, jakie one otwierają, i wezwał do międzynarodowego moratorium w tej dziedzinie. Czy po upływie ponad 20 lat nie ma już żadnych obaw? Na to pytanie mogą odpowiedzieć tylko specjaliści. Mogą, ale czy zechcą?

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
2°C Sobota
noc
1°C Sobota
rano
4°C Sobota
dzień
5°C Sobota
wieczór
wiecej »

Reklama