Reklama

Kiedy zaczyna się człowiek

"Gdy ktoś pyta, od którego momentu mamy pełnego człowieka, to tak jakby pytać, od którego momentu noc jest już w pełni nocą. Tego momentu nie ma" - napisał w Dzienniku etyk Jacek Hołówka. Odpowiedział mu ks. Adam Boniecki.

Reklama

Prof. Jacek Hołówka napisał: Polscy biskupi oświadczyli jeszcze przed świętami, że zapłodnienie in vitro to rodzaj niegodziwej lub wyrafinowanej aborcji. Już w trakcie świąt powtórzył te słowa abp Życiński. W ustach biskupów to słowa zdecydowanego potępienia. Oczywiście nie każdy tak patrzy na przerywanie ciąży, ale w doktrynie katolickiej aborcja to zakamuflowane morderstwo. Zatem jeśli in vitro nie różni się od aborcji, to zdaniem biskupów jest rodzajem morderstwa. Ta wypowiedź nie może pozostać bez odpowiedzi. Musi budzić zdziwienie i moralny protest. Biskupi są osobami cieszącymi się znacznym autorytetem, pretendującymi do moralnej rozwagi. Nie mogą pozwalać sobie na poetycką lub teologiczną przenośnię. Nie mogą pod adresem zupełnie niewinnych ludzi rzucać jednego z najpoważniejszych oskarżeń. Czy propozycja refundowania zapłodnień in vitro naruszyła interesy Kościoła, jego prawdy wiary, czy jego władzę nad jednym z największych społeczeństw środkowej Europy? Trudno zgadnąć, ale skupmy się na wierze, bo na niej Kościołowi powinno zależeć najbardziej. Otóż Kościół miałby prawo występować tak ostro przeciw dominującej moralności, gdyby jego stanowisko w sprawach wiary zostało frontalnie zaatakowane. Tak się nie stało. Jeśli jacyś rodzice mają biologiczne kłopoty z zapłodnieniem, to pomoc okazana im przez lekarzy nie podważa wiary chrześcijańskiej w najmniejszym punkcie. W sprawie dopuszczalności aborcji, eutanazji i zapłodnienia in vitro połowa Polaków, a czasem więcej, ma poglądy liberalne. Kościół narzuca im przekonania rygorystyczne. Na jakiej podstawie? Przez religijną mitologizację człowieczeństwa. Kościół mówi: "Człowiek zaczyna się w chwili poczęcia!". Trudno jednak usłyszeć dlaczego wtedy. Na podstawie jakiego argumentu ta teza jest stawiana? Jednostka ludzka ma być rzekomo "broniona" od poczęcia i od tej chwili przysługuje jej "godność ludzka", tkwi w niej dusza nieśmiertelna i jej rzekome interesy stają się tak ważne, że mogą być stawiane ponad interesy ludzi dorosłych. To bardzo dziwne żądania. Co je popiera? Na to pytanie nie można usłyszeć jasnej odpowiedzi. A póki jej nie ma, katolickie rozumienie człowieka trzeba uznać za konstrukcję sztuczną i sprzeczną ze zdrowym rozsądkiem. Ta koncepcja zakłada, że przez konwencjonalne ustalenie można zdecydować, od której chwili ludzkie gamety stają się człowiekiem. Tymczasem statusu człowieka nie nabywamy w jakimś konkretnym momencie, człowiekiem stajemy się stopniowo. Dwie komórki po połączeniu nie są jeszcze nawet organizmem, bo nie mają żadnych organów.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
4°C Piątek
dzień
4°C Piątek
wieczór
1°C Sobota
noc
1°C Sobota
rano
wiecej »

Reklama