Gdy Benedykt XVI modli się o to, by „uczynić z ludzkości prawdziwą wspólnotę pokoju", z Afryki dochodzą informacje o kolejnych starciach, które pod znakiem zapytania stawiają pokojową przyszłość w regionie tamtejszych Wielkich Jezior.
Z godziny na godzinę rośnie bilans ofiar w Kenii. Jak podają agencje, śmierć w powyborczych starciach poniosło co najmniej 250 osób. Zarówno Komisja Europejska, jak i Stany Zjednoczone zgłosiły wątpliwość co do uczciwości wyborów prezydenckich. Zaapelowały zarazem do prezydenta Mwai Kibakiego o współpracę z opozycją. Także kenijski Kościół apeluje o spokój i zaprzestanie szerzących się grabieży. Niepokojące wieści o eskalacji przemocy dochodzą też z Demokratycznej Republiki Konga. Sytuacja uległa tam zaostrzeniu w wigilię Bożego Narodzenia. Na terenie obejmującym obszar diecezji Goma walczą ze sobą oddziały kongijskie i rwandyjskie. Osoby pragnące zachować anonimowość w obawie o swe życie mówią o trwającym kilka dni ostrzale i dziesiątkach ciał leżących przy drogach. Podłożem konfliktu na granicy między Kongiem a Rwandą jest walka o leżące na tym terenie bogactwa mineralne.
Trzydniowe rekolekcje dla biskupów rozpoczną się 19 listopada.
Kończy się najdłuższy w historii Stanów Zjednoczonych paraliż pracy rządu federalnego.
Jezus miał rzekomo 49 razy ukazać się gospodyni domowej Madeleine Aumont.