Skoro istotnym elementem życia społecznego, przynajmniej w Polsce, jest religia, to żywotnym interesem powinno być kształcenie w tym zakresie - powiedział w rozmowie z Gazetą Wyborczą ks. prof. Bogusław Milerski, profesor pedagogiki religii Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej, generalny wizytator nauczania kościelnego w Kościele ewangelicko-augsburskim (luterańskim).
- Państwo stara się, żeby wprowadzić to wyznanie do szkół. Po to, żeby mieć wpływ, żeby z jednej strony nie dopuścić treści fundamentalistycznych, z drugiej - informować o całym spektrum tradycji religijnych. Poparły to Kościoły katolicki i ewangelicki. Państwo stawia jednak warunek - standardy nauczania i przygotowanie nauczycieli muszą być dokładnie takie same jak innych wyznań. To oznacza, że trzeba by i na tych lekcjach przekazywać wiedzę o innych religiach, i to w sposób obiektywny. Bronią się przed tym konserwatywni muzułmanie. Jednak niedawno uruchomiono kształcenie nauczycieli muzułmańskich na uniwersytetach w Münster i Erlandze-Norymberdze. - Jakie są niemieckie lekcje religii? W polskiej szkole często przypominają katechezę. - Szkoła publiczna w państwie demokratycznym nie może prowadzić katechezy o charakterze parafialnym. Niemiecki model określamy często jako konfesyjno-dialogiczny. Co znaczy, że z jednej strony kształtowana jest tożsamość wyznaniowa ucznia, z drugiej - umiejętność obcowania i rozumienia odmienności. Podam przykład: na katechezie w polskiej szkole, gdy mówimy o dekalogu, zaczynamy od starotestamentowej narracji - czyli analizujemy przekaz biblijny, a następnie przechodzimy do normatywnego znaczenia dekalogu nie tylko dla członków Kościoła, lecz i dla życia społecznego. To spojrzenie w kategoriach ekskluzywnych. Komunikat jest taki: to właśnie chrześcijaństwo dysponuje nadrzędnym katalogiem wartości. W Niemczech naukę o dekalogu często zaczyna się od np. omówienia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Z tego płynie nauka dla uczniów: takim samym katalogiem, na którym teraz buduje się nowoczesne społeczeństwa, religia chrześcijańska dysponowała znacznie wcześniej. Na lekcjach religii omawia się zjawiska społeczne, np. fascynację futbolem i wiele rytuałów temu towarzyszących. Uświadamia się uczniom quasi-religijną strukturę zachowań kibiców, którzy - mówiąc obrazowo - modlitwę "Ojcze nasz" zastępują wyznaniem "Piłko nożna nasza". Stąd już krok do poważnej analizy funkcji religii w życiu codziennym człowieka. - Naszym katechetom to właśnie sprawia kłopot. - Rzeczywiście, i to niezależnie od wyznania. Jednak w Niemczech jest prościej - tam żaden Kościół nie zrezygnował z nauczania religii również poza szkołą. W Polsce katechezę parafialną zastąpiono po prostu katechezą w szkole. Dopóki tak będzie, dopóty będziemy mieli nieustanne problemy z kontestowaniem statusu religii, z podważaniem sensowności tych lekcji w szkole, wliczania oceny do średniej i egzaminu maturalnego. - Czy w takim razie jest sens wprowadzać religię na maturę?
Nasrallah został liderem Hezbollahu 32 lata temu. Organizacja nie potwierdziła jego śmierci.
Gdy przystąpiono do ewakuacji pacjentów, nastąpił drugi atak,
Wywiad na temat komisji powołanych przez biskupa sosnowieckiego.