Reklama

Dzieciobójstwa za pośrednictwem internetu

Strony internetowe, holenderska i duńska, dostępne w języku polskim, pośredniczą w dostarczaniu Polakom środków do farmakologicznej aborcji - alarmuje Nasz Dziennik.

Reklama

Chcąc uchronić kobiety, a przede wszystkim lekarzy-aborterów przed jakąkolwiek odpowiedzialnością karną, zaleca się zacieranie wszelkich śladów: "W przypadku, kiedy zastosowałaś tabletki dopochwowo i wystąpiło silne krwawienie po zaledwie paru godzinach od użycia mizoprostolu, powinnaś sprawdzić palcami, czy znajdują się pozostałości tabletek, jeśli tak, to powinne one być usunięte. Jeżeli personel medyczny znajdzie pozostałości tabletek, rozpozna, że próbowałaś przerwać ciążę". Czytelniczki strony mogą dowiedzieć się także, że jeśli poronienie nie nastąpiło, istnieje ryzyko, że "rozwijający się płód" w wyniku sztucznie wywołanych skurczów macicy mógł doznać uszkodzenia kończyn i układu nerwowego. Nie jest to jednak dla autorek strony żadne nieszczęście - lekarz może to uznać za przesłankę przemawiającą za przeprowadzeniem aborcji prawnie dopuszczalnej: ze względów eugenicznych. Internetowa konsultacja medyczna kończy się podpisaniem przez kobietę następującego oświadczenia: "Zdaję sobie sprawę, że żaden lekarz, pielęgniarka lub ktokolwiek inny nie może zagwarantować, że aborcja medyczna, o której udostępnienie mi właśnie proszę, przyniesie oczekiwane przeze mnie efekty. Rozumiem, że aborcja medyczna może spowodować efekty uboczne i może się nie udać. Przesyłając ten formularz, oświadczam, że przeczytałam i akceptuję podane warunki, które określono w dziale 'Warunki' oraz rozumiem, że [tu pada nazwa strony internetowej] nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za aborcję medyczną ani konsultację, o którą prosiłam". Czy można w jakikolwiek sposób ukrócić ten odrażający proceder? Podmiot uprawniony do dopuszczania leków do publicznego obiegu - Główny Inspektorat Farmaceutyczny, jest bezradny. - Wszystkie przestępstwa internetowe - także handel lekami - nie są w kompetencjach Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego, tylko w kompetencjach organów ścigania - mówi zastępca głównego inspektora farmaceutycznego Zbigniew Niewójt. - Moim tematem by było, gdyby ta pigułka pojawiła się w legalnym obrocie. Jednak w tym zakresie postępowań prowadzić nie możemy i wszystko za każdym razem przekazujemy do właściwej prokuratury. Natomiast, czy w tym momencie jakieś postępowania się toczą, tego nie wiem. Konkretnie w kwestii pigułki RU-486 w tej chwili takiego doniesienia nie było. Nadzór nad nielegalnym obrotem nie jest w naszych kompetencjach, bo w internecie kupimy i narkotyki, i anaboliki, i środki wczesnoporonne itd. Natomiast zasada jest taka, że to jest niedozwolona forma obrotu lekiem w ogóle - jeśli nie jest prowadzona przez upoważnione placówki. Nie chodzi o to, że my się uchylamy! My sami przeglądamy, czy mamy jakieś doniesienia na ten temat. I są to zgłoszenia ciągłe, na temat których rozmawiam z kolegami z policji - zaznacza Niewójt.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
8°C Poniedziałek
dzień
9°C Poniedziałek
wieczór
5°C Wtorek
noc
4°C Wtorek
rano
wiecej »

Reklama