Wiele współczesnych akcji i zbiórek pieniędzy na cele charytatywne, przeprowadzanych w świetle jupiterów i kamer nie mają nic wspólnego z chrześcijańską jałmużną - napisał w liście do wiernych diecezji tarnowskiej jej ordynariusz bp Wiktor Skworc. Jego list będzie czytany w kościołach diecezji w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu.
Jezus, który zwycięsko wyszedł z ognia prób, objawia nam, iż siła ucznia bierze się z całkowitego otwarcia na Boga. A człowiek staje się otwartym na Boże wezwanie, kiedy żyje nie tylko samym chlebem, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych. Zwycięstwo nad pokusą, a w konsekwencji nad grzechem i Złym Duchem, ma swoje źródło w modlitwie, która jest medytacją nad słowem Bożym, ono zaś określa kierunek wszelkiego myślenia, mówienia i działania. Chrystus wskazuje również na wartość postu, który przygotowuje poszczącego na spotkanie z Bogiem, podkreśla całkowitą zależność od Niego, wyraża człowieczą pokorę. Modlitwa i post są ściśle związane z czynieniem pokuty i nawracaniem się do Boga. Wewnętrzna pokuta chrześcijanina może się wyrażać w bardzo zróżnicowanych formach, ale Pismo Święte i Ojcowie Kościoła kładą szczególny nacisk właśnie na modlitwę i post, a także na jałmużnę. Te trzy praktyki pokutne wyrażają nawrócenie w odniesieniu do Boga, do samego siebie oraz do wszystkich innych ludzi (KKK 1434). Drodzy Diecezjanie! Trwający rok duszpasterski przeżywamy pod hasłem-wezwaniem: „Bądźmy uczniami Chrystusa”. Hasło to podkreśla społeczny wymiar bycia uczniem Pana, jesteśmy uczniami we wspólnocie Kościoła. Jedną z form kształtowania braterskich i siostrzanych więzi pomiędzy uczennicami i uczniami Jezusa jest jałmużna jako wyraz miłosiernej miłości. Poprzez jałmużnę uczeń Jezusa naśladuje swego Mistrza, który stał się ubogi, aby swym ubóstwem ubogacić każdego człowieka (por. 2 Kor 8,9). Chrystus wydał się w ręce ludzkie jako osobowy Dar Miłości Bożej, Dar największy, ponieważ Bóg nie mógł ofiarować ludziom niczego więcej, jak tylko samego Siebie. Słuchając i naśladując Jezusa możemy nauczyć się, jak z naszego życia czynić całkowity i bezinteresowny dar. „Gdy chrześcijanin ofiaruje bezinteresownie samego siebie, daje świadectwo, że to nie bogactwo materialne dyktuje prawa istnienia, lecz miłość. A zatem tym, co nadaje wartość jałmużnie, jest miłość, która inspiruje różne formy daru, odpowiednio do możliwości i warunków każdego” (Benedykt XVI, Orędzie na Wielki Post 2008). Jednak nie każdy dar jest jałmużną. Chrystus uczy, że istotną jej cechą jest dyskrecja: „Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili” (Mt 6,2). Wiele współczesnych akcji i zbiórek pieniędzy na cele charytatywne, przeprowadzanych w świetle jupiterów i kamer, nie ma nic wspólnego z chrześcijańską jałmużną, gdyż naruszają intymność daru, który powinien pozostać ukryty przed oczyma świata. Chrześcijanin daje jałmużnę wtedy, gdy czyni to dyskretnie i ze względu na Boga, dla Jego chwały, w myśl słów Chrystusa: „Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre czyny i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 5,16). Motyw chrześcijańskiego daru jest więc ściśle religijny i tym różni się on od świeckiej filantropii, która niejednokrotnie jest zagrożona pokusą pychy i egocentryzmu.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.