Jak się robi święta i na nich zarabia

Indykpol wymyślił, że wypromuje w Polsce amerykańskie Święto Dziękczynienia, żeby spopularyzować wśród Polaków indyki. Ale nie wyszło. Z importu przyjęły się za to halloween, walentynki, dzień św. Patryka oraz beaujolais nouveau - wylicza Gazeta Wyborcza.

- Zabieraliśmy się do tego od różnych stron, ale poddaliśmy się. Uznaliśmy, że Święta Dziękczynienia nie jesteśmy w stanie wprowadzić. Ma się do Polski nijak, nic nam nie mówi. Bariera kulturowa jest zbyt duża - mówi Magda Marzec-Mróz, współwłaścicielka agencji public relations Media-Metropolis, pracującej dla Indykpolu. Niezależnie od barier kulturowych przeszczep Święta Dziękczynienia rodził też inny problem: wymiar piekarników. Amerykański indyk to olbrzym - waży nawet 11 kg i nijak do polskiej ciasnej kuchenki się nie zmieści. Skąd taka desperacja Indykpolu? Pierwsza zasada handlu brzmi: święta się opłacają. Na przykład statystyczny Polak powyżej 15. roku życia planował wydanie na ubiegłoroczne Boże Narodzenie średnio 459 zł, czyli w sumie dałoby to ponad 13,5 mld zł - dane TNS OBOP. Druga zasada - nic tak nie mobilizuje do zakupów ludzi jak "święto". Nawet jeśli aktualnie macają w kieszeniach płótno (od czego jest kredyt?). - Nie tak dawno były w zasadzie dwa sezony handlowe - na Boże Narodzenie i Wielkanoc. Teraz takie minisezony są znacznie częściej: zimą Dzień Babci i Dziadka, wiosną ogród i rowery, później Dzień Dziecka. Ale najlepszym przykładem pokazującym, jak poważne są te zmiany, jest majowy grill. Od długiego majowego weekendu zaczyna się kilkumiesięczny okres wielkiego grillowania, które dziesięć lat temu wcale nie było powszechne - opowiada Przemysław Skory z sieci Tesco. Wniosek - im więcej świąt, tym lepiej dla szeroko pojętego sektora usług. I jeśli jakieś święto ma potencjał sprzedażowy, to prędzej czy później handel, gastronomia i media nim się zainteresują. Jak się importuje święto? Zaczyna się od określenia tzw. grupy docelowej. - Trzeba znaleźć osoby, które to święto wypromują siłą swojego autorytetu. Na pewno będą to ludzie młodzi, bo moi rodzice nie obchodzą walentynek czy halloween - mówi Marzec-Mróz. Jeśli święto jest zagraniczne, zatrudnia się socjologów i historyków, którzy mają je przybliżyć masom. Agencja szuka też znanych twarzy, które będą promować nowe święto w mediach. Gdy to wszystko jest, wychodzi się do mediów. Efekt? Do jesiennej tradycji należy już irlandzko-amerykańskie halloween (pojawiło się pod koniec lat 90.), które szczególnie życzliwie traktowane jest przez branżę restauracyjno-klubową. W trzeci czwartek listopada mieszkańcy dużych miast regularnie próbują beaujolais nouveau (święto importowano z Francji). W Polsce sprzedaje się już ćwierć miliona butelek tego wina rocznie - kosztuje 20-30 zł za sztukę.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
10°C Piątek
dzień
10°C Piątek
wieczór
8°C Sobota
noc
5°C Sobota
rano
wiecej »