17 lutego tego roku Kosowo ogłosiło niepodległość. Dzień później w belgradzkiej cerkwi p.w. św. Sawy, podczas modlitwy za serbski naród w Kosowie i Metochii, J.E. Metropolita Czarnogórski i Primorski Amfilohije wygłosił przemówienie, w którym wyjaśnił postawę Cerkwi, zwracając się z apelem między innymi do Stolicy Apostolskiej. Za stroną www.kosovo.cerkiew.pl publikujemy jego tekst.
Dziś wieczorem zebraliśmy się tutaj by przed ikona Matki Boskiej „Trujruczycy” modlić się o zachowanie naszego narodu w naszej ziemi Kosowie i Metochii. Aby prosić Ją, by w swej matczynej miłości zechciała napomnieć i opamiętać wszystkich tych, którzy dziś zeszli z drogi prawdy i sprawiedliwości. Przed człowiekiem zawsze jest wybór, dwie drogi, droga dobra i droga zła. W naszej historii, dla naszego narodu, ten wybór pokazał się na Kosowym Polu w osobie sułtana Murata- tyrana i okrutnika oraz osobie świętego męczennika Łazarza, który podobny Chrystusowi życie swoje oddał i oddaje za bliźnich swoich. Tak i dzisiaj ludzie muszą wybrać drogę, jedni drogę tyrana Murata, inni drogę świętego Łazarza. Drogę Prawdy Boga Wielkiego lub drogę kłamstwa i przemocy, które nigdy nikomu nie przyniosły ani nie przyniosą szczęścia i dobrobytu. My Serbowie prosimy i zwracamy się do naszych braci mieszkających w USA, do braci Amerykanów aby dobrze zastanowili się i przemyśleli swoje decyzje. Niech to wielkie mocarstwo złożone właściwie z 52 państewek i zajmujące cały kontynent nie kradnie winnicy należącej do jednego małego narodu, jak to w Starym Testamencie czynił wielki i mocny cesarz Achab okradając sługę bożego Nabota. Zwracamy się też do Anglii, szanowanego i uczciwego państwa, aby dobrze się zastanowiła czy to co robi jest zgodne z jej wielką historią i honorową tradycją. Niech się dobrze zastanowi, czy przystoi jej uczestniczyć w oszustwie i podtrzymywać kłamstwo. Niewiele czasu minęło od wydarzeń, gdy to właśnie Wielka Brytania broniła odległych sobie Wysp Falklandzkich chcąc pozostawić je w granicach swego państwa. Jakim więc prawem dziś ta właśnie Anglia dzisiaj przychodzi do narodu serbskiego by mu duszę odebrać, wyrwać serce?! Jakim prawem chce zagrozić bytowi i przyszłości jednego małego chrześcijańskiego narodu, który wpisał się i wpoił w historię naszej cywilizacji wnosząc w nią to co miał najcenniejszego- swoje Kosowo i Metochię czyli swoje chrześcijańskie korzenie, swą kulturę, które trwale wpisują się kulturowe dziedzictwo ludzkości. Zwracamy się też do Niemców i mamy nadzieje, że nie dopuszczą oni aby Niemcy powróciły na drogę rozpoczętą w 1914 roku, o którym dobrze pamiętamy z powodu strasznej wojny, w której co czwarty Serb został zabity. I niech nie przydarzy się Niemcom powrót na drogę z roku 1941, kiedy to na nasz Belgrad spadły tysiące niemieckich bomb w dniu prawosławnej Paschy 6 kwietnia. Niech nie wraca na drogę tych Niemiec, które krwią ludzką zalały całą Europę i swój krwawy ślad zostawiły również w Kosowie i Metochii i po całej Serbii. Niech przykładem będzie miasto Kragujevac, gdzie za każdego zabitego niemieckiego żołnierza mordowano stu serbskich cywili. To nie jest dobra droga, która przystoi wielkiemu i zaszczytnemu narodowi niemieckiemu. Wszyscyśmy się radowali gdy po upadku muru berlińskiego Niemcy się zjednoczyły. Dlaczego więc te same Niemcy dziś rozbijają i chcą zniszczyć ten mały naród i zagrozić jego miejscu pod słońcem?! To nie jest droga dla narodu Goethego i Schillera oraz innych wielkich myślicieli i twórców, których wydał naród niemiecki. Zwracamy się też do szczególnie nam bliskich i drogich sąsiadów braci Włochów i prosimy ich aby nie stało się tak, że podążą drogą Mussoliniego, który w 1941 roku przemocą przyłączył Kosowo i Metochię do ówczesnej faszystowskiej Albanii. To nie przystoi narodowi Dantego i Garibaldiego. Nie godne jest to tak wielkiego i sławnego narodu, który wydał tylu wspaniałych i sprawiedliwych ludzi.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.