Katolicy, prawosławni i protestanci po raz ósmy spotkali się w najstarszym sanktuarium w Polsce w Świętym Krzyżu przy Relikwiach Drzewa Krzyża Świętego, którym opiekują się misjonarze oblaci. Wierni trzech Kościołów modlili się wspólnie za zmarłych.
Uczestnicy spotkania podkreślili wyjątkowy charakter modlitwy w klasztorze, gdzie spoczywa ponad półtora tysiąca zakonników i gdzie w czasie ostatniej wojny światowej zostało zamordowanych ponad 6 tysięcy jeńców radzieckich. Pastor Wojciech Rudkowski przyznał, iż w Kościele ewangelicko-augsburskim nie istnieje zwyczaj modlitw za zmarłych. – My, luteranie uznajemy tylko dwa stany po śmierci: niebo (bliskość Boga) i piekło (wieczne oddalenie od Boga) – tłumaczył. Wierni tego Kościoła odrzucają naukę o czyśćcu, jak również związaną z nią naukę o odpustach za żywych i umarłych. Luteranizm nie zabrania jednak modlić się za umarłych i wspominać ich w modlitwie. Luteranizm stanowczo odrzuca natomiast liturgie za umarłych, gdyż Wieczerza Pańska według nich została ustanowiona przez Jezusa dla żywych, a nie dla i za umarłych. Prawosławny abp Szymon powiedział, iż w Bogu i w Jego Kościele nie ma rozgraniczenia pomiędzy żyjącymi i tymi, którzy odeszli, bowiem wszyscy są zjednoczeni w miłości Ojca. - Czy to pośród żyjących, czy też pośród umarłych, jako członkowie Kościoła ciągle pozostajemy w tej samej rodzinie i ciągle zobowiązani jesteśmy dźwigać ciężary jedni drugich - przypomniał. Dlatego prawosławni chrześcijanie modlą się o siebie nawzajem i proszą jedni drugich o modlitwy tutaj na ziemi, jak też modlą się za wiernych, którzy odeszli i proszą ich o modlitwy. Śmierć nie jest w stanie przerwać więzi wzajemnej miłości, która łączy ze sobą członków Kościoła. Prawosławni przekonani są, że chrześcijanie tutaj na ziemi zobowiązani są modlić się za tych, którzy odeszli i pewni są co do tego, że ich modlitwy wspomagają zmarłych. W obecnych czasach, jeżeli nie wszyscy, to zdecydowana większość teologów prawosławnych odrzuca to pojęcie czyśćca. Większość skłaniałaby się ku stwierdzeniu, iż wierni, którzy odeszli w ogóle nie doznają cierpień. Inna szkoła utrzymuje, iż być może cierpią, ale ich cierpienie ma wówczas charakter oczyszczający, a nie pokutniczy. Kiedy bowiem ktoś umiera w łasce Bożej, Bóg hojnie wybacza mu wszystkie jego grzechy i nie wymaga żadnych pokutniczych kar – zadośćuczynieniem jest bowiem ofiara Chrystusa, Baranka Bożego, który usuwa grzech świata. Trzecia grupa teologów wolałaby pozostawić całą tę kwestię całkowicie otwartą – radzi unikać szczegółowych sformułowań dotyczących życia po śmierci i nawołuje raczej do zachowania pełnej szacunku i agnostycznej powściągliwości. Tradycją modlitw za zmarłych z ramienia Kościoła rzymskokatolickiego podzieli się z zebranymi ojciec Damian Kopyto OMI. Podkreślił, iż pamięć o zmarłych niesie przekonanie o skuteczności wytrwałego kołatania do drzwi Bożego miłosierdzia, co wiąże się z wiarą w oczyszczającą moc modlitwy za tych, którzy oczekują w czyśćcu na pełne zjednoczenie z Bogiem. Dodał również iż modlitwa za zmarłych jest głęboko zakorzeniona w mentalności chrześcijańskiej. Wyraża ona szacunek dla zmarłych oraz podkreśla więź między Kościołem pielgrzymującym a Kościołem cierpiącym. Jest też praktyczną realizacją słów z wyznania wiary: "Wierzę w świętych obcowanie". W Kościele rzymskokatolickim najważniejszą modlitwą zanoszoną do Boga za tych, którzy odeszli do wieczności, była zawsze i jest Msza św. Zwyczaj modlitwy za zmarłych zapoczątkował św. Odilon, opat zakonu benedyktynów w Cluny we Francji. Ten pobożny zakonnik żył na przełomie IX i X wieku. Wydał w 998 r. rozporządzenie dotyczące licznych już wtedy w całej Europie klasztorów benedyktyńskich nakazując zakonnikom pod wieczór 1 listopada, po uroczystych Nieszporach ku czci Wszystkich Świętych, odprawić Nieszpory za braci zmarłych. Nazajutrz zaś, 2 listopada, wszyscy zakonnicy-kapłani mieli ofiarować Mszę św. za wszystkich zmarłych. Zwyczaj ten, znany początkowo tylko w zakonie benedyktynów, wprowadzono najpierw w Liège w Belgii, a następnie w innych diecezjach. Został on przyjęty także przez Rzym i w XIII w. święto rozpowszechniło się na cały Kościół Zachodni. W czasie spotkania prawosławny abp Szymon przewodniczył panichidzie - prawosławnemu nabożeństwu za zmarłych. Liturgię wzbogacił chór parafii prawosławnej Kielc. W czasie spotkania przedstawiciele Kościołów dzielili się tradycją i praktyką modlitw za zmarłych. Na zakończenie spotkania wszyscy udali się do podziemi kościoła Św. Trójcy na Świętym Krzyżu, gdzie nowicjusze z klasztoru oblatów odśpiewali łacińską pieśń „Salve Regina” w intencji spoczywających tam benedyktynów. Tradycyjnie spotkania na Świętym Krzyżu odbywają się w ostatnią sobotę lutego. Inicjatorem modlitwy o jedność chrześcijan i organizatorem jest ojciec Karol Lipiński.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.