Wielkimi narodowymi rekolekcjami z nauczaniem Jana Pawła II nazwał czas trwania procesu beatyfikacyjnego papieża-Polaka ks. dr Sławomir Oder, postulator procesu w Rzymie. W rozmowie z KAI mówi o stopniu zaawansowania prac beatyfikacyjnych.
KAI: Jako Polacy szczególnie niecierpliwie czekamy na beatyfikację Jana Pawła II. Chcielibyśmy też, by Benedykt XVI ogłosił papieża-Polaka od razu świętym. - Nie chciałbym być uważanym za przeciwka szybkiego zakończenia właściwego procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II. Ale wielokrotnie już mówiłem, że beatyfikacja papieża-Polaka nie powinna ograniczyć się do wielkiego wydarzenia o charakterze duchowym albo, co gorsze, medialnym. Nie chodzi tu też o postawienie pomników w całej Polsce, które i tak rosną jak grzyby po deszczu. Istotą tego procesu jest budowanie żywego pomnika, składającego się z życia narodu, którego Jan Paweł II czuł się członkiem, który starał się uformować - mocą swojej wiary i modlitwy - ku Chrystusowi. Warto też mieć świadomość, że obecny czas toczenia się procesu to chwila jedyna, niepowtarzalna, której nie będzie można już w przyszłości powtórzyć, czy przeżyć jeszcze raz. KAI: Czy istnieje szansa na to, że Benedykt XVI pominie etap beatyfikacji i dokona od razu kanonizacji Jana Pawła II? - Na ten temat w ogóle nie warto dywagować, bo są to sprawy zupełnie drugorzędne. Tu chodzi przede wszystkim o głębokie przeżywanie tego procesu. To, czy Benedykt XVI zdecyduje się na beatyfikację, czy od razu na kanonizację, to i tak nie zmieni statusu Jana Pawła II ani w społeczności świętych, ani sposobie jego postrzegania przez wiernych. Chodzi przede wszystkim o to, żeby jego świętość przekładała się na nasze nawrócenie i nasze uświęcanie. KAI: Na jakim etapie są prace beatyfikacyjne? - Zakończono gromadzenie dokumentów, teraz jest czas ich studiowania, wsłuchiwania się w głos świadectw. Praca nad redagowaniem „Pozycji” jest mocno zaawansowana. „Pozycja” to dokument stanowiący niejako syntezę całego procesu udokumentowania świętości osoby. W części zatytułowanej Sumariusz, opracowano i zebrano zeznania świadków. Jest też biografia i przedstawienie heroiczności cnót oraz kilka rozdziałów o charakterze technicznym. Natomiast jeśli chodzi o tę zasadniczą część „Pozycji”, jest ona praktycznie rzecz biorąc ukończona. Powstaje przy współpracy z relatorem - członkiem Kongregacji ds. Świętych, który czytając opracowania postulatora ma obowiązek wskazać tematy, które powinny być wyjaśnione, dopracowane. KAI: O jakie tematy chodzi? - To jest objęte tajemnicą procesową i trudno wchodzić w szczegóły. Z pewnością Ojciec Święty wykonał pewne gesty, dokonał wyborów, które miały charakter profetyczny, czyli właśnie trudny do bezpośredniego zrozumienia. Wystarczy sobie przypomnieć choćby prośby o przebaczenie za pewne fakty, które miały miejsce w historii Kościoła. KAI: Co zawiera książka „Cuda”, której Ksiądz jest autorem? - „Cuda” są zbiorem dokumentów, które nadeszły do biura postulatora. Jest to oczywiście drobny fragment tego, co nadesłano z całego świata, dokumentów, które wpisują się – nazywając to w języku procesowym – w opinię świętości. Są to przejawy miłości do osoby Jana Pawła II i przeświadczenia o uzyskaniu łask przez Jego wstawiennictwo. Tego, co jest zaprezentowane w książce „Cuda”, nie należy rozumieć dosłownie, wiadomo bowiem, że Kościół jest bardzo ostrożny w stwierdzaniu cudu, poprzedza je odpowiednim dochodzeniem.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.