Wyrażam przekonanie, że postępowanie zainicjowane przeze mnie przed kilku laty, wyjaśni ostatecznie wszelkie wątpliwości - napisał abp Zygmunt Kamiński w specjalnym liście do wiernych odnosząc się do zarzutów wobec ks. Andrzeja D., oskarżanego o molestowanie nieletnich.
Metropolita szczeciński przypomina, że "rozpatrywaniu takich trudnych i bolesnych spraw zawsze musi przyświecać pragnienie poznania prawdy oraz prawo do ochrony godności każdej ze stron". List będzie czytany we wszystkich kościołach archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej 16 marca. Przypomnijmy, że w wydaniu Dużego Formatu Gazety Wyborczej z 10 marca ukazał się artykuł "Ukryty grzech Kościoła" autorstwa Romana Daszczyńskiego i Pawła Wiejasa. Dziennikarze opisują w nim sprawę założyciela i byłego dyrektora ogniska dla trudnej młodzieży w Szczecinie ks. Andrzeja, któremu byli wychowankowie zarzucają molestowanie seksualne. Ksiądz nie przyznaje się do winy. Bohaterowie artykułu zarzucają biskupom, do których zwrócili się z prośbą o rozwiązanie problemu, opieszałość i tuszowanie sprawy. Zdarzenia miały miejsce 13 lat temu. Ks. Andrzej został odsunięty od pracy w ognisku, ale od 1996 roku pracował w oświacie, m.in. przewodniczył Radzie Szkół Katolickich. Obecnie - od 2007 roku - pracuje w domu księży seniorów. W sądzie biskupim w Szczecinie od sierpnia ub.r. toczy się postępowanie kanoniczne, mające na celu zbadanie prawdziwości zarzutów. Od 10 marca br. prokuratura szczecińska wszczęła postępowanie w tej sprawie. Publikujemy treść przesłanego KAI listu: Słowo arcybiskupa metropolity szczecińsko-kamieńskiego w sprawie rzekomego skandalu obyczajowego Umiłowani Bracia i Siostry! Zwracam się do Was w trosce o dobro wspólnoty Kościoła, a szczególnie tych Braci i Sióstr, w których sercach wydarzenia medialne minionego tygodnia wywołały zamęt i niepokój, W miniony poniedziałek, 10 marca br., na łamach Gazety Wyborczej ukazał się artykuł pt. "Ukryty grzech Kościoła". Dziennikarze opisują w nim sprawę kapłana, którego niektórzy z byłych wychowanków oskarżają o przestępstwo przeciwko moralności. Zarzuca się także biskupom niewyjaśnianie oskarżeń, zaś co do winy kapłana wydaje się już jednoznaczny wyrok. Muszę wyznać, że wobec tej sytuacji jestem w kłopotliwym położeniu. Umiłowani, pragnąłbym w sposób jasny i zdecydowany wypowiedzieć swoje stanowisko. Jednak z uwagi na fakt prowadzenia postępowania kanonicznego, które nie powinno być narażone na jakiekolwiek formy sugestii czy nacisków, w tym momencie nie mogę tego uczynić, W Kościele obowiązują odpowiednie procedury. Jako Pasterz Kościoła podlegam im, podobnie jak każdy wierny. Wyrażam przekonanie, że postępowanie zainicjowane przeze mnie przed kilku laty, wyjaśni ostatecznie wszelkie wątpliwości. Chciałbym przypomnieć, że rozpatrywaniu takich trudnych i bolesnych spraw zawsze musi przyświecać pragnienie poznania prawdy oraz prawo do ochrony godności każdej ze stron. Dlatego ubolewam, że tak łatwo wystawiono na widok publiczny sferę intymną człowieka. Jeszcze raz przypominam, że każda ze stron ma prawo do dobrego imienia. Trudno zrozumieć, jakie motywy kierowały autorami wspomnianego tekstu oraz osobami dostarczającymi im materiałów. Okazuje się, że w dzisiejszym świecie tak łatwo publicznie można odrzeć człowieka z jego godności. W ten szczególny czas Niedzieli Palmowej, gdy czytamy opis Męki naszego Pana Jezusa Chrystusa, serdecznie proszę, umiłowani Bracia i Siostry, o modlitwę w intencji wszystkich dotknięty tą sprawą. abp Zygmunt Kamiński Szczecin, 13 marca 2008
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.