Dane ujawnione ostatnio przez amerykańskie Biuro Spisu Ludności wskazują, że społeczeństwo za Oceanem coraz bardziej ceni sobie tradycyjne wartości związane z rodziną.
Przedstawiciele organizacji prorodzinnych twierdzą, że to znak, iż następuje powrót do modelu rodziny, składającej się z dwojga rodziców. Raport Biura - oparty na ankietach przeprowadzonych 4 lata temu - mówi, że 62 proc. z 72 milionów amerykańskich dzieci żyje razem z dwojgiem swoich biologicznych rodziców .70 proc. dzieci ma dwoje rodziców, a dwie trzecie mieszka z rodzicami poślubionymi sobie. Dziennik "New York Times" analizując dane, zauważa, że ukazują one znaczące spowolnienie procesu, polegającego na zastępowaniu modelu rodziny z dwojgiem rodziców przez domy, gdzie jest tylko samotna matka. Zjawisko takie widoczne było w latach 1970- 1990, co potwierdziła ankieta sprzed 18 lat. Mike McManus, współtwórca organizacji prorodzinnej "Marriage Savers" z Potomac w stanie Maryland, uważa, że coraz więcej małżeństw trzyma się razem i coraz mniej dzieci musi cierpieć z powodu rozwodów i rozpadu rodzin. Raport - jego zdaniem - potwierdza te obserwacje. Bill Banuchi z Instytutu Ochrony Rodziny i Małżeństwa podkreśla, że większość dzieci chciałaby zachować rodzinę w stanie nienaruszonym "Widzimy, że w rodzinach, z którymi pracujemy, dzieci wciąż pragną stabilnego ogniska domowego a młodzi ludzie pożądają małżeństwa jako ideału życiowego" - dodaje. McManus przyznaje, że 19 milionów dzieci żyjących tylko z niezamężnymi matkami biologicznymi to wciąż dużo. Podobnie jak liczba 3,7 milionów dzieci wychowywanych przez pary, w których jedno jest biologicznym rodzicem, a drugie nieżonatym partnerem lub niezamężną partnerką. Zdaniem eksperta są dowody, że wspólne zamieszkiwanie bez ślubu przyczynia się do obniżenia wartości rodziny.