Z wielkim uznaniem i bardzo serdecznie przyjął Benedykt XVI bezprecedensowy występ w Watykanie artystów chińskich.
Orkiestra Filharmonii z Pekinu i chór Opery z Szanghaju wykonały "Requiem" W. A. Mozarta oraz wiązankę melodii ludowych swego kraju. Włoskie media określają to zdarzenie i słowa papieża, jako błogosławieństwo dla igrzysk olimpijskich. Dziękując wykonawcom i organizatorom papież jednocześnie uznał to „rzeczywiście wyjątkowe wydarzenie” za okazję do symbolicznego spotkania z całym narodem chińskim, a zwłaszcza z katolikami tego kraju, pozostającymi w jedności z Następcą św. Piotra. Za pośrednictwem swych gości Benedykt XVI przesłał pozdrowienia wszystkim mieszkańcom Chin, szykującym się, jak podkreślił, do igrzysk olimpijskich, które nazwał wydarzeniem wielkiej wagi dla całej ludzkości. Papież wspomniał też o otwarciu Kościoła na wszystkie ludy i kultury oraz podkreślił znaczenie wierności katolików papieżowi, również tych w Chinach. Właśnie to podkreślenie wagi igrzysk dla całej ludzkości włoskie media określiły, jako papieskie błogosławieństwo dla olimpiady. Znany watykanista dziennika „Corriere della Sera” Luigi Accattoli, stwierdził wręcz, że sytuacja pokazuje, iż w Pekinie górę wzięli zwolennicy dialogu z Watykanem. A to powinno doprowadzić do normalizacji stosunków dyplomatycznych. Dojdzie do tego, jak przypominają obserwatorzy, kosztem relacji z Tajwanem. Ciekawy więc był fakt, że w Auli Pawła VI był wczoraj także ambasador Tajpej przy Stolicy Apostolskiej. Koncert nie miał oficjalnego charakteru, jednakże papież zwrócił uwagę na jego wyjątkową wymowę. Skorzystał z okazji, by pozdrowić naród chiński, a nawet zauważył, że w sposób symboliczny podejmował go w Watykanie. Obserwatorzy zwrócili uwagę, że nad całym koncertem zaciążyły niedawne wydarzenia w Tybecie i troska Pekinu o stworzenie dobrego wizerunku swego rządu w obliczu zbliżających się igrzysk. W Auli Pawła VI obecni byli przedstawiciele nie tylko rządu chińskiego, ale również Patriotycznego Stowarzyszenia Katolików Chińskich, formalnie nie utrzymujących żadnych kontaktów z Watykanem i nie uznających papieża za głowę Kościoła. A w przemówieniu dyrektora orkiestry Long You nie zabrakło wzmianek o „zgodnym społeczeństwie” pod przewodnictwem partii komunistycznej. Ojciec Święty w swym przemówieniu wspomniał, że „program tego wieczoru w mieście papieskim odzwierciedla wartość każdego mężczyzny i kobiety na świecie, niezależnie od różnic kulturowych, w duchu pokoju i miłości”. Zwrócił również uwagę na „zainteresowanie waszej orkiestry i waszego chóru dla europejskiej muzyki religijnej”. Fakt ten pokazuje, że „można kosztować i cenić w różnych światach kulturowych wysokie przejawy ducha, jakim jest właśnie «Requiem» Mozarta i właśnie dlatego muzyka odtwarza powszechne odczucia duszy ludzkiej, wśród których czynnik religijny przekracza granice poszczególnych kultur” – podkreślił papież. W tym kontekście przedstawił swym gościom obraz otwartego Kościoła współczesnego i – nie używając tego określenia – upomniał się o wolność religijną w Chinach. Nawiązując do miejsca koncertu, zauważył, że w tej wielkiej sali przyjmuje on swych gości i spotyka się z tymi, którzy składają mu wizyty. „Jest to jakby okno otwarte na świat, miejsce, w którym spotykają się często osoby ze wszystkich części świata, każda z nich z własną historią osobistą i z własną kulturą, a każda jest przyjęta z szacunkiem i miłością” – tłumaczył Ojciec Święty. Zaznaczył, że dzisiejszego wieczoru, „przyjmując was, drodzy artyści chińscy, papież pragnie przyjąć domyślnie cały wasz naród, ze szczególnymi uczuciami wobec tych waszych rodaków, którzy podzielają wiarę w Jezusa i są zjednoczeni szczególną więzią duchową z Następcą Piotra”. Przypomniał, że „Requiem” zrodziło się z tej wiary jako modlitwa do Boga – sprawiedliwego i miłosiernego sędziego – i właśnie dlatego dotyka ono serc wszystkich ludzi, stanowiąc wyraz powszechnego człowieczeństwa. Na zakończenie Benedykt XVI pozdrowił wszystkich mieszkańców Chin, podziękował artystom po chińsku i życzył im wszelkiego dobra.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.